Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Gajewski poszuka lidera dla KS-u Toruń

Piotr Bednarczyk
Jacek Gajewski, podobnie jak większość kibiców, nie jest do końca zadowolony z postawy swoich zawodników w minionym sezonie
Jacek Gajewski, podobnie jak większość kibiców, nie jest do końca zadowolony z postawy swoich zawodników w minionym sezonie Sławomir Kowalski
Rozmowa z menedżerem drużyny toruńskich żużlowców Jackiem Gajewskim

Plan minimum wykonaliście, ale styl, w jakim skończyliście sezon, do końca chyba Ciebie nie zadowolił?
Jest duży niedosyt. Liczyłem na to, że uda nam się powalczyć o medal, a tu praktycznie już po pierwszym meczu o brąz sprawa była przesądzona. Do tego na mecz rewanżowy nie dojechał Grigorij Łaguta, a w połowie zawodów straciliśmy Pawła Przedpełskiego. Nie było szans na to, żeby w trudnej, beznadziejnej sytuacji powalczyć. Wydaje mi się, że na postawę w spotkaniach o brąz duże znaczenie miało to, co stało się w meczach półfinałowych. Pojechaliśmy dobrze w Toruniu, w rewanżu w Lesznie przy odrobinie szczęścia wynik mógł być jeszcze lepszy. Dość dużo krwi napsuliśmy faworytowi, drużynie która wygrała rozgrywki, ale skończyło się tylko na strachu. A po półfinałach widziałem, że trudno będzie drużynę zmobilizować, żeby skutecznie powalczyła o brąz.

Dlaczego Motoarena nie była aż takim handicapem, jak własne tory w przypadku rywali? W większości meczów u siebie mocno się męczyliście.

Męczyliśmy się. Dla mnie głównym powodem była liczba imprez na Motoarenie i częstotliwość startów zwłaszcza tych najlepszych zawodników na naszym torze. Chyba nigdzie indziej nie ma tak, jak u nas. Ten sezon był już zupełnie wyjątkowy, mieliśmy turniej Speedway Best Pairs, SEC, Challenge SEC, jubileusz Adriana Miedzińskiego. Tych międzynarodowych imprez jest naprawdę dużo. Zawodnicy przyjeżdżają na zawody, treningi, mają możliwość ustawień w sprzęcie i mimo że czasem nawierzchnia na meczach ligowych się różniła, to nie stanowiło to dla rywali żadnego problemu. Może gdyby wartość sportowa naszej drużyny była większa, to na Motoarenie mielibyśmy handicap, ale była, jaka była. Ostatnio rozmawiałem z Markiem Loramem, który śledzi w telewizji rozgrywki w Polsce i stwierdził, że tor w Toruniu jest fajny, jest dużo ścigania, ale nawierzchnia jest łatwa i ciężko jest wypracować jakiś handicap. Nasz tor nie stanowi żadnego problemu dla rywali. W pewnym momencie, przy okazji play off, poszedłem już w skrajność, aby spróbować, czy bardzo twardy tor zda egzamin. Udało się to w meczu z Lesznem, z Tarnowem już nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.

Indywidualne oceny zawodników zacznijmy od Grigorija Łaguty. Miał być liderem zespołu, ale nim nie był. Sporo osób miało do niego żal, za niepoważne podejście - niepotrzebne wykluczenia, wywiady udzielane tuż przed startem...

Wiele niepotrzebnych rzeczy działo się wokół niego. Już w czerwcu tylko dzięki deszczowi i przełożeniu półfinału DPŚ ostatecznie mógł pojechać w bardzo ważnym meczu z Gorzowem, bo zachował się niefrasobliwie. Początkowo zadeklarował, że w DPŚ nie pojechał, potem chciał w nim wystąpić, a ostatecznie nie dojechał, za co dostał karę zawieszenia. Przed ostatnim meczem nie wiem po co pojechał do Debreczyna na finał ME par. Nie wiem, czy była to dla niego ważniejsza impreza niż ostatni mecz w polskiej ekstralidze? Twierdził, że jeśli zostanie przełożony finał ME na niedzielę, to zastąpi go brat Artiom, ale tak się nie stało. W trakcie meczów też było różnie - wykluczenia za dwie minuty, lub taśmy po próbie przechytrzenia sędziego na starcie. A arbitrzy przecież wiedzą, czego się po nim spodziewać. Generalnie każdy oczekiwał od niego więcej. Jak przychodził do Torunia miał być liderem, a ostatecznie nawet nie zmieścił się w pierwszej dwudziestce w klasyfikacji średnich biegowych. I to jest spore rozczarowanie.

Jason Doyle i Kacper Gomólski - czy nie mieli za dużo startów?

Na pewno, jeśli chodzi o Doyle’a, to był jego największy problem. W pewnym momencie zabrakło mu sił, koncentracji i świeżości. Miał jakieś bezsensowne mecze w Danii i niektóre w Anglii. Rozumiem jego kontrakt z podstawowym klubem - Leicester Lions, ale po co jeździł czasami jako gość? W decydujących momentach w Polsce sobie nie poradził, aczkolwiek dziwi mnie, że zupełnie inaczej było w Grand Prix, w którym praktycznie zapewnił sobie miejsce w pierwszej ósemce. Zaczął współpracować z psychologiem, może to przyniosło na koniec jakiś skutek, ale twierdzę, że musi w przyszłości uporządkować kalendarz startów. Nie da się jeździć z taką częstotliwością. Inna sprawą było to, że Doyle powinien sobie znaleźć w Anglii klub, który nie jeździ w soboty. Bo w tym roku nie miał wielu możliwości, by przyjechać na Motoarenę wcześniej i potrenować. A Gomólski? Dla każdego zawodnika pierwszy rok w gronie seniorów jest trudny. Miał kilka niezłych meczów, ale oczekiwałem czegoś więcej. Spodziewałem się na przykład lepszej jazdy w meczach w Tarnowie. Nie wiem, dlaczego tak się stało, skoro jeździł tam przez kilka lat. On jest w stanie jechać lepiej, nie jest wypalony. Ale musi poradzić sobie z przygotowaniem fizycznym. Dziś tendencja wśród najlepszych zawodników jest taka, że poświęcają właśnie temu dużą uwagę. Bardzo dużą uwagę przykładają do wagi. Tai Woffinden stwierdził, że u niego nastąpił postęp w momencie, gdy zgubił kilka kilogramów. Nie mówię, że Kacper nie dba o takie rzeczy, ale musi im poświęcić więcej czasu, bo będzie mu trudno zrobić postęp. Żużlowiec nie może dziś ważyć 76 lub więcej kilogramów, czołówka światowa waży znacznie poniżej 70, najczęściej 65-66, nie mówiąc już o ekstremalnych przypadkach, jak Paweł Przedpełski, który waży 55-56.

Chris Holder - waleczny, ale po kontuzji już nie tak skuteczny, jak w 2012 roku...

O ile na Motoarenie miał dobre mecze, większość z nich kończył z dwucyfrowym dorobkiem, to słabiej wypadał na wyjazdach. Dla mnie jego jazda nie jest ani na plus, ani na minus, wiedziałem, że dla niego raczej trzeba ten sezon przejechać w miarę zdrowo, by móc się odbudować w kolejnych latach. W końcówce mieliśmy obawy o jego dyspozycję po wypadku Darcy’ego Warda, ale zdążył to wszystko przemyśleć, zaakceptować, „strawić”. W przyszłych latach może być tylko lepiej, bo ten zawodnik ma spory potencjał. Musi nabrać tylko pewności w sferze psychicznej, by nie bać się odniesienia kolejnego urazu.

Adrian Miedziński - też przeciętnie. Zawiniła kontuzja dłoni czy psychika?

Jedno i drugie. Na pewno nie pomogła mu kontuzja, chociaż akurat zaraz po niej zaliczył dobre występy w Gorzowie i w Lesznie. Później na jego dyspozycję wpływ miało to, że rzadko jeździł. Podpisał kontrakt w Szwecji, ale skończyło się na dwóch meczach. Gdy akurat potrzebował jazdy po tym, jak z ręką było coraz lepiej, to nie miał takiej możliwości. Parę razy pojechał do Czech, ale to wszystko było za mało. Adrian musi też nabrać większej wiary w siebie, a nie ciągle szukać powodów swoich słabszych występów w motocyklach. W obszarze psychicznym więc też ma coś do zrobienia. To kolejny z naszych zawodników, który nie może tego sezonu zaliczyć do udanych.

Duet juniorski miał być najsilniejszy w kraju. O ile Paweł Przedpełski, jako jedyny w drużynie, nie zawiódł, to Oskar Fajfer wręcz zaliczył regres...
Fajfer miał słabszy rok w porównaniu do poprzedniego, co nie powinno mu się w ostatnim sezonie jako juniora zdarzyć. W końcówce miał dwa dobre mecze z Lesznem, zrobił kilka zmian np. w sprzęcie, ale brakowało mu regularności. Nieraz miał wpadki, na przykład w pierwszym meczu sezonu z Wrocławiem. Ma możliwości, czasami to pokazał, ale generalnie większość sezonu w jego była słaba lub co najwyżej przeciętna. Na pewno tak ja, jak i on sam oczekiwaliśmy od niego więcej. Teraz przechodzi do seniorów, zobaczymy, co z nim będzie dalej. Ciężka zima przed nim.

Co się dzieje z młodzieżą? W szkółce nie mamy nikogo, kto gwarantowałby zdobycie w meczu ligowym chociaż punktu...

Młodzież ma dobre warunki do treningów, startowała w dużej liczbie imprez, każdy po zdaniu egzaminu na licencję miał ją wykupioną, a we wcześniejszych latach różnie z tym bywało. Dla mnie postawa młodych jest dużym rozczarowaniem. Nie oczekiwałem wiele, bo dla większości był to pierwszy sezon w „dorosłym” speedwayu, ale martwi mnie to, że oni lepiej jeździli w kwietniu czy maju niż pod koniec sezonu. To mnie zastanawia, skąd ten regres u młodych chłopaków, mimo że mieli dobre warunki do uprawiania sportu. Znamienny był niedawno rozegrany u nas turniej Nice Cup. Zawodnicy z innych klubów, którzy przegrywali z naszymi u progu sezonu, teraz naszych „zleli”. Musimy się zastanowić, co z tym fantem zrobić. Oczekuję postępów, a ich, no, może ew. Dawidem Krzyżanowskim i Marcinem Kościelskim, absolutnie nie widzę. Trenują od wielu lat, a na tle kolegów nawet z sąsiedztwa z Bydgoszczy, Grudziądza, Gdańska wypadli bardzo słabo. Oczekiwałem, że chociaż jeden, dwóch chłopaków zrobi taki postęp, że w przyszłym roku będzie go można jako drugiego juniora wstawić do składu ligowego, ale mam poważne wątpliwości co do tego.

Co zamierzacie zmienić w drużynie na przyszły rok?

Po tym sezonie ewidentnie widać, że musimy dokonać pewnych korekt. Rewolucji wielkiej nie będzie, bo wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacja na rynku zawodniczym, ale takie zmiany są konieczne. Największą naszą bolączką był brak lidera i takiego zawodnika, który będzie w stanie regularnie zdobywać powyżej 10 punktów i brać na siebie ciężar walki o zwycięstwo w końcówce meczu musimy znaleźć. Przecież poza Pawłem Przedpełskim nikt nie znalazł się w pierwszej dwudziestce rankingu średnich biegowych. Zobaczymy, na co pozwoli nam rynek. Myślę o przynajmniej dwóch zmianach. Zobaczymy, na co będzie nas stać i czego będą oczekiwali zawodnicy. Ten klub jest tak prowadzony, że najpierw sprawdzamy, na co nas stać, a dopiero potem rozmawiamy. Trochę mnie dziwi sytuacja u innych, którzy mają kłopoty, a już deklarują, jacy zawodnicy mogą do nich przejść. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie będziemy mniej więcej wiedzieć, jaki będzie budżet, wykonamy pierwsze ruchy i zaczniemy tę drużynę przebudowywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska