III ogólnopolski zjazd Foodsharing Polska odbędzie się w weekend (14-15 kwietnia) w Twierdzy Toruń, czyli Forcie IV przy ul. Chrobrego. Zainteresowanych z dnia na dzień przybywa.
- Zapowiedzieli się już goście z Warszawy, Krakowa, Szczecina, Szczecinka, Lublina, Grudziądza, Bydgoszczy, Giżycka, Poznania, Zielonej Góry, a nawet z Czech - wylicza Michał Piszczek, toruński społecznik, który wraz z radną Sylwię Kowalską stworzył toruńskie jadłodzielnie.
Zobacz także:
Część gości będzie chciało w Toruniu dowiedzieć się, jak otworzyć jadłodzielnię. I dostaną precyzyjne informacje na temat kosztów, stanowiska sanepidu, odbierania i przechowywania żywności oraz wolontariuszy.
- Inni prowadzą już jadłodzielnie w swoich miastach, więc będzie okazja do wymiany doświadczeń. Kontakt przez internet tego nie zastąpi - podkreśla Piszczek.
Przedstawiciele poszczególnych miast przygotowali kilkuminutowe prezentacje o swoich dokonaniach. Później będzie czas na dyskusję i poradnictwo. Na pytania natury prawnej odpowiedzą prawnicy z kancelarii adwokackiej Laszlo Schlesingera w Toruniu.
Mowa będzie także o ubezpieczaniu jadłodzielni. Na razie jest z tym w całej Polsce problem, bo żadne z towarzystw ubezpieczeniowych nie chce się podjąć misji z uwagi na wysokie ryzyko nieprzewidzianych zdarzeń. W końcu jadłodzielnie to lokale przez jakiś czas zostawiane same sobie. - Nadzieją są indywidualne ubezpieczenia i o tym właśnie będzie mowa - dodaje Michał Piszczek.
Wszyscy uczestnicy toruńskiego zjazdu chcą podpisać kartę Foodsharing Polska. W niej zapisane będą cele i zasady jadłodzielni.
- Dokładniej to, dlaczego, po co i z kim chcemy działać. Z jasnym podkreśleniem, że ruch foodsharingowy odcina się od polityki i korporacji. Uznaliśmy, że taka karta bardzo nam się przyda. Zbliżają się wybory i chcemy uniknąć nieprzyjemnych sytuacji - tłumaczy Piszczek.
Zobacz również:
Takim zgrzytem było już otwarcie jadłodzielni w jednym z polskich miast, oznakowanej logo pewnej upolitycznionej organizacji. Społecznicy woleliby nie przerabiać po raz wtóry sytuacji konfliktowych. Podkreślają, że współpracują z każdym, niezależnie od poglądów, kto po prostu chce zrobić coś na rzecz niemarnowania żywności. Warunek: nie upolitycznia tego.
W Toruniu działają trzy jadłodzielnia. Najstarsza na targowisku Manhattan na Rubinkowie. Kolejne są przy ul. Waryńskiego i w Domu Studenckim nr 3. Jadłodzielnie to nic innego jak pomieszczenia z lodówkami i półkami. Cel ich działania jest jeden: niemarnowanie żywności. Zasady korzystania są proste. Jeśli mamy czegoś za dużo - możemy tu zostawić. Jeśli jesteśmy w potrzebie - możemy sobie produkt wziąć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?