Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak kocha mężczyzna - erotycznie, ślepo czy obsesyjnie?

Grażyna Ostropolska
Maurycy Araszkiewicz kontynuuje rodzinną tradycję. Jest psychiatrą, podobnie jak jego ojciec. Jak twierdzi, spełnia się w tym zawodzie.
Maurycy Araszkiewicz kontynuuje rodzinną tradycję. Jest psychiatrą, podobnie jak jego ojciec. Jak twierdzi, spełnia się w tym zawodzie. Filip Kowalkowski
- Niezdrowa jest miłość zaborcza. Mężczyzna narzuca kobiecie styl życia i spędzania wolnego czasu, decyduje o jej karierze, promuje tzw. tradycyjny podział ról w rodzinie. Z czasem może dojść do przemocy psychicznej i fizycznej - o różnych barwach uczuć mówi psychiatra Maurycy Araszkiewicz.

Zacznijmy od tego, czym żyła ostatnio cała Polska. Żona bydgoskiego radnego (już byłego) Rafała P. upublicznia nagrania, świadczące o tym, że mąż się nad nią znęcał, a sam polityk oświadcza w wywiadach, że nadal ją kocha i nawet po rozwodzie cywilnym ona będzie jego „ukochaną żoną”.
Nie znam tego pana osobiście, ale w tym, co mówi w mediach, jest sporo niekonsekwencji. Najpierw jego mecenas wywodził, że w opublikowanych nagraniach słychać głos człowieka błagającego o miłość, a kilka dni temu pan P. mówił, że chce ratować małżeństwo, choć złożył pozew o rozwód z orzeczeniem winy żony. Najpierw przyznaje, że to, co jej zrobił, jest niewybaczalne, a chwilę potem twierdzi, że w nagranej scenie przemocy nie był sobą i podejrzewa, że żona dosypała mu jakąś substancję, która spowodowała zaburzenia świadomości i niepamięć.

Rafał Piasecki w programie "Uwaga!": nagranie żony to prowokacja

Mogło tak być?
Z psychologicznego i farmakologicznego punktu widzenia dosypanie jakiegoś środka do napoju może spowodować pewne zawężenie świadomości i robienia czegoś, czego się nie pamięta. Ale słuchając nagrań, jestem przekonany, że tak nie było. Wynika to z tonu wypowiedzi, dość szybkiego przytaczania faktów z przeszłości i co najważniejsze, z braku zaburzeń mowy, np. mowy bełkotliwej. Z punktu widzenia psychiatry, take tłumaczenia P. świadczą o łapaniu się wszystkiego, co się przyda do ratowania swego wizerunku. Dla opinii publicznej te nagrania były szokujące, ale należy pamiętać, że taki model życia w rodzinie jest często spotykany, tylko nie nagłaśnia tego najbliższe otoczenie. O tym, jak częste jest to zjawisko, świadczy ogromna liczba tzw. „Niebieskich kart”, zakładanych przez policję.

Rafał Piasecki w programie "UWAGA!": Jestem spokojnym człowiekiem. Nagranie żony to prowokacja

Pan P. mówił, że preferuje tradycyjny, chrześcijański model rodziny. Kochał żonę, ale miał wobec niej wymagania. O określonej godzinie: ciepły posiłek, od 21.00 żona do jego dyspozycji itp.
Nie chcę wchodzić w kwestie wiary i tradycji. Wiadomo, że takie osoby zupełnie inaczej funkcjonują za zamkniętymi drzwiami. Myślę, że duży wpływ na to, jak P. się zachowywał, miało pełnienie przez niego funkcji politycznej. Osoby publiczne wizerunkowo przedstawiają się inaczej niż w rzeczywistości, np. po to, by pozyskać wyborców. Takie funkcjonowanie mogło go frustrować, więc gdy wracał do domu, dawał upust agresji.

W oczach znajomych P. uchodzili za wzorowe małżeństwo. Piekielna awantura, nagrana po balu charytatywnym (powód: pani Karolina nie zabrała z bankietu kwiatka od męża), to też upust frustracji? Żona P. twierdzi, że im bardziej ulegała mężowi, tym bardziej rosła jego agresja.
To była walka o dominację. On przekroczył już pewną granicę i poszło mu to całkiem łatwo, bo nikt nie stanął w obronie doświadczającej przemocy żony, więc on przekraczał kolejne granice i sukcesywnie powiększał swój teren. Izolował ją od rodziny, wyznaczał porządek w domu, ograniczał jej karierę. To typowe dla niezdrowej; nadmiarowej, obsesyjnej miłości.

Czytaj na następnej stronie >>

Jaka diagnoza nasuwa się psychiatrze po wysłuchaniu nagrań i wywiadów z P.?
Powtórzę, nie znam tego pana osobiście i nigdy z nim nie rozmawiałem, ale bazując na tym, co widziałem i słyszałem w mediach, mogę hipotetycznie stwierdzić, że występują u niego zaburzenia w relacji małżeńskiej i powinien być objęty opieką psychoterapeutyczną. W przypadku pana P. nie mogę z czysto etycznych względów stawiać diagnozy. Psychiatrzy są w stanie nawet u czternastolatka dostrzec symptomy zachowań, wskazujących na pewne typy zaburzeń zachowania i emocji. Na nieprawidłowy rozwój mogą mieć wpływ przykłady niewłaściwych zachowań w rodzinie lub inne doświadczenia z dzieciństwa. W takich sytuacjach wskazana jest terapia.

Żona P. twierdzi, że mąż nie zgodził się na małżeńską terapię i jej też zabronił z takiej pomocy korzystać.
To wynika z uporu takich osób. P. miał prawo do decyzji, czy chce coś zmienić. Psychoterapia jest możliwa tylko wtedy, gdy pacjent dobrowolnie skłania się do tego, by zacząć pracę nad sobą. Odmowa podjęcia terapii często wynika z tego, że dana osoba częściowo wypiera pewne swoje zachowania lub stara się je tłumaczyć.


ZOBACZ

26 kwietnia 1986 zapisał się na zawsze w światowej historii. Tego dnia doszło do największej katastrofy jądrowej. Zobacz jak wygląda Prypeć.

Czarnobyl po wybuchu. Tak teraz wygląda miasto [zdjęcia]

Pan P. powinien z takiej pomocy skorzystać?
Zdecydowanie tak, ale sam musi podjąć taką decyzję. Aktualny stan emocjonalny, w którym się znalazł, i burza medialna wokół jego osoby powodują, że powinien być objęty taką opieką dla własnego dobra i stopniowej adaptacji do sytuacji, w jakiej się znalazł.

Kobiety są romantyczne i emocjonalne, mężczyźni racjonalni i nastawieni do pań erotycznie. To fakty czy mity?
Posłużę się uproszczonym, obrazkowym przedstawieniem różnic mózgu mężczyzny i kobiety, bo to dużo mówi o problemach w komunikowaniu się obu płci. Mózg mężczyzny jest zbudowany jakby z pudełek. W każdym jest coś: np. w jednym samochód, w drugim pieniądze, w trzecim mieszkanie, w czwartym poczucie własnej wartości itd. Te pudełka nigdy się ze sobą nie łączą, więc mężczyźni myślą na ogół jednobiegunowo. To powoduje, że kobieta musi dotrzeć do konkretnego pudełka, aby mężczyzna ją zrozumiał.

A mózg kobiety to zwój kabli. Czy tak?
Tak można to zobrazować. Te kable współdziałają ze sobą i kobiety mogą różne rzeczy łączyć, np. mężczyznę z pieniędzmi, z autem itp. To powoduje, że one są analityczne, wyszukują to, czego mózg mężczyzny nie jest w stanie zarejestrować. Oni są bardziej prostolinijni i lubią mieć powiedziane wprost, natomiast kobiety wybierają podczas konwersacji okrężną drogę. Uważają, że mężczyzna powinien się domyśleć, o co im chodzi, a on nie jest w stanie, bo kobieta nie trafiła w odpowiednie pudełko jego mózgu.

I konflikt gotowy?
Kobieta zarzuca mężczyźnie brak uczucia, bo tak to odczuwa, a on nie rozumie, o co jej chodzi. Trzeba posiąść wiedzę o różnicach w mózgu, by uniknąć nieporozumień i problemów z komunikacją. A gdy małżeństwo już się sypie, najlepszym ratunkiem jest psychoterapia.

Mózg steruje zachowaniem. Powoduje też stan zakochania. Na czym to polega?
Śp. profesor Bilikiewicz, autorytet w dziedzinie psychiatrii klinicznej, nazwał stan zakochania „fizjologiczną psychozą” czyli elementem choroby, bo zawęża się wtedy pole naszej podświadomości i gloryfikujemy partnera, nie dostrzegając jego wad. Z punktu widzenia neurobiologii proces zakochiwania jest uwarunkowany działaniem neurotransmiterów, hormonów oraz substancji pomocniczych w mózgu. Początkowy etap zakochania objawia się często brakiem apetytu, bezsennością, przyrostem energii, kłopotami z koncentracją, uporczywymi myślami o obiekcie zakochania. To w dużej mierze zasługa substancji PEA (fenyloetyloaminy), zwanej narkotykiem miłości, która działa podobnie do amfetaminy.

Groził, że zabije mnie i dzieci. Żona Rafała P. ujawnia wstrząsające nagrania

Istnieje powszechne przekonanie, że to kobiety zakochują się częściej i mocniej, silniej to przeżywają, są bardziej wylewne i wrażliwe, więc łatwo złamać im serce.
Badania temu przeczą. Wynika z nich, że to mężczyźni zakochują się częściej. W ankietach mężczyźni deklarowali, iż zakochani byli kilka razy w życiu. Kobiety - jedynie raz. Badacze tłumaczą to tym, iż kobiety częściej niż mężczyźni przywiązane są do mitu „tego jedynego” i dlatego związków, które nie przerodziły się w coś trwałego, nie uznają za miłość czy zakochanie. 20 procent mężczyzn deklaruje, iż zdarzyło im się zakochać od pierwszego wejrzenia. Wystarczyło im na to kilka godzin, a kobietom co najmniej paru dni. Mężczyźni silniej niż kobiety przeżywają zakochanie. Aż połowa badanych panów czuła się kiedyś „pijana z miłości”. Panie były w swych ocenach ostrożniejsze.


MAURYCY ARASZKIEWICZ

  • Absolwent Wydziału Lekarskiego CM UMK w Bydgoszczy. Kończy specjalizację z psychiatrii w Klinice Psychiatrii w Bydgoszczy.
  • Udziela świadczeń w Oddziale Dziennym Psychiatrycznym Geriatrycznym oraz Oddziale Dziennym Terapii Uzależnienia od Alkoholu w Centrum Zdrowia Araszkiewicz „Łaźnia Miejska”.
  • Jest asystentem w Katedrze Psychiatrii w Bydgoszczy. Pracuje również w Poradni Leczenia Uzależnień Wojewódzkiej Przychodni Zdrowia Psychicznego i w Poradni Leczenia Zaburzeń Pamięci „Sue Ryder”.
  • Skończył też studia podyplomowe w zakresie zarządzania w ochronie zdrowia (WSG). Odbył staż w Klinice Psychiatrii w Paderborn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jak kocha mężczyzna - erotycznie, ślepo czy obsesyjnie? - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska