Jak ochronić park przed wandalami?

[break]
Rewitalizacja Parku Miejskiego na Bydgoskim Przedmieściu zatacza błędne koło. Wandale sprawiają, że wydane już ogromne pieniądze częściowo idą na marne. Urząd Miasta pozostaje bezsilny wobec notorycznej dewastacji.

Za 5 milionów

Największy park w Toruniu przeszedł już pierwszy etap rewitalizacji, który kosztował około 5 milionów złotych.

W ciągu najbliższych pięciu lat ma zostać wydana podobna kwota na drugą część inwestycji. Okazuje się, że to, niestety, nie koniec wydatków na tym terenie. Duże koszty generuje także naprawa niszczonego na bieżąco mienia.

- Mieszkam naprzeciwko parku i często chodzę tam na spacery. Już kilkakrotnie byłam naocznym świadkiem aktów wandalizmu. Widziałam, jak grupa młodych ludzi wyrywała drzwi w toaletach, napotkałam też na wyrwane skrzynki energetyczne. W dodatku w parku coraz częściej szwankuje oświetlenie, bo część latarni wieczorem nie działa - mówi mieszkanka Bydgoskiego Przedmieścia i dodaje, że w parku niezbyt często widać patrole policji czy Straży Miejskiej.

Takich sygnałów od Czytelników „Nowosci” otrzymują znacznie więcej. Nic dziwnego - park na Bydgoskim jest jednym z ulubionych miejsc wypoczynku torunian. Po ostatnich pracach remontowych przyciąga ich jeszcze więcej.

Kamery i słupy też

O fali dewastacji, jaka miała miejsce w ostatnim czasie w parku, informują nas nie tylko Czytelnicy, ale także Elżbieta Adamiak z Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta.

- Oprócz skrzynek energetycznych niszczone są kamery monitoringu i słupy oświetleniowe - mówi Elżbieta Adamiak. - Ostatnio ktoś przeciął paski od drzwi i kable fotokomórki w toaletach przy amfiteatrze. Ławki malowane są sprayem, rośliny kradzione, linki na placach zabaw rozcinane.

Dodaje przy tym, że ciężko jest zapanować nad tak częstymi aktami wandalizmu. Czy rozwiązaniem problemu zabezpieczenia mienia parku przed wandalami mogłoby być jego ogrodzenie?

- Pomysł taki pojawił się już kilka lat temu - mówi Elżbieta Adamiak. - Nie uzyskaliśmy jednak pozytywnej opinii wojewódzkiego konserwatora zabytków, który kierował się kwestiami historycznymi. Wniosek ten kilkakrotnie ponawialiśmy, jednak wciąż nie otrzymaliśmy od konserwatora akceptacji.

Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z wojewódzkim konserwatorem zabytków Samborem Gawińskim, ale był jednak dla „Nowości” nieosiągalny.

Więcej patroli

Wobec takiej sytuacji nad parkiem czuwać mogą jedynie strażnicy miejscy oraz monitoring. Ten drugi często jednak sam pada ofiarą wandalizmu, przez co nie zawsze zapewnia właściwą ochronę.

Została zatem zwiększona częstotliwość patroli w parku, o czym poinformował nas Tadeusz Wierzba z Wydziału Ochrony Ludności Urzędu Miasta Torunia.

- Zarówno policję jak i Straż Miejską uczuliliśmy, że park na Bydgoskim Przedmieściu to newralgiczne miejsce, w związku z czym patrole zaglądają tam częściej. W okresie letnim pojawią się także strażnicy na rowerach - mówi.

Częściowy brak oświetlenia w parku to także efekt dewastacji mienia, na przykład przecięcia przewodów światłowodowych. By poprawić bezpieczeństwo w parku, Urząd Miasta zrezygnował z oszczędności i zlecił oświetlanie tego kompleksu nie tylko wieczorem, ale także przez całą noc. Być może decyzja ta, w połączeniu w częstszymi patrolami strażników, powstrzyma wandali przed kolejnymi wybrykami.