Wymiana młodzieży, stypendia, sprzęt dla szpitali... Przez dwie dekady dzięki członkom toruńskiego klubu Rotary region otrzymał pomoc wartą ponad dwa miliony złotych.
Toruński klub Rotary, czyli nasza część międzynarodowej organizacji założonej na początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych, świętował 20-lecie swej działalności.
Działalność ta była owocna. Toruńscy rotarianie, przeważnie przedsiębiorcy i naukowcy, biorąc sobie do serca maksymę „Służba na rzecz innych ponad własną korzyść”, ufundowali bądź zdobyli dzięki wsparciu innych klubów na świecie pomoc wartości przekraczającej 3 mln zł. Skorzystały na niej przede wszystkim toruńskie młode talenty, które mogły rozwijać skrzydła za granicą, oraz toruńskie szpitale, które dzięki temu otrzymały nowy sprzęt. Ponad 880 tysięcy złotych od toruńskich rotarian pomogło również ludziom poza Polską.
<!** reklama>W Dworze Artusa poza zaproszonymi gośćmi pojawił się więc wielki tort i Paweł Wakarecy z koncertem. Były też oczywiście wspomnienia.
- Wszystko zaczęło się w USA, dzięki pochodzącemu z Grudziądza Leonowi Zawackiemu, który członkom klubu w Medford opowiedział kiedyś swoje wojenne dzieje - mówi Mieczysław Janiszewski, jeden ze współtwórców toruńskiego klubu. - Historia była niesamowita, bo pan Leon jako jeden z pierwszych trafił do obozu w Oświęcimiu, z którego pod koniec wojny uciekł, a później przez zieloną granicę przedostał się na Zachód. Ta opowieść tak poruszyła Amerykanów, że postanowili coś zrobić dla Polski. Zdecydowali pomóc w założeniu klubu. Pan Leon miał w Toruniu kuzynkę, Elżbietę Zawacką, słynną „Zo”, więc wybór padł na nasze miasto.(szs)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
