Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zginął Rafał Koczan z Torunia? Kulisy śledztwa i nowe fakty

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Zdjęcie OSP Chełmno z tragicznego wypadku 28 listopada 2020 roku w Starogrodzie Dolnym.
Zdjęcie OSP Chełmno z tragicznego wypadku 28 listopada 2020 roku w Starogrodzie Dolnym. OSP Chełmno
Rafał Koczan z Torunia był jednym z "pracowników" przedsiębiorcy Macieja B., który podejrzany jest o próbę wyłudzenia 3,5 mln zł z polis ubezpieczonych przez siebie na życie ludzi. Pięciu szybko zmarło. Torunianin spalił się w aucie w tragicznym i tajemniczym wypadku. To najnowsze informacje ze śledztwa.

Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!

O zarzutach, jakie niedawno postawiła Maciejowi B. prokuratura informowaliśmy dwa dni temu. Ten toruński przedsiębiorca z branży nieruchomości ubezpieczył na życie 6 rzekomo zatrudnionych przez siebie ludzi (w tym bezdomnych), z których 5 szybko zmarło. Uposażonym do odbioru pieniędzy był pracodawca.

Maciej B. podejrzany jest o próbę wyłudzenia od 10 towarzystw ubezpieczeniowych blisko 3,5mln zł. 260 tys. zł udało mu się zainkasować. Prokuratura Okręgowa w Toruniu rozszerzyła mu niedawno zarzuty i wniosła o areszt, ale sąd wniosku nie uwzględnił. Ta decyzja będzie zaskarżona.

Tymczasem w tle tego śledztwa jest inne - równie ważne. Dotyczy tragicznego i tajemniczego wciąż wypadku, do którego doszło w Starogrodzie Dolnym (powiat chełmiński). To w nim zginął m.in. Rafał Koczan z Torunia.

Tajemnicza tragedia w Starogrodzie Dolnym. Najpierw prokuratura sprawę umorzyła

Torunianin Rafał Koczan miał 25 lat i był jednym z kilku ludzi zwerbowanych przez Macieja B., rzekomo do pracy przy wyszukiwaniu nieruchomości na sprzedaż. Zginął w wypadku razem z drugim "pracownikiem" - starszym Sławomirem Ś. Doszło do niego 28 listopada 2020 roku w Starogrodzie Dolnym (gmina Chełmno, powiat chełmiński). Tędy jechał daewoo matiz, będący własnością Macieja B. Mężczyźni mieli tego dnia podróżować w celach zawodowych.

Co się wydarzyło? Samochód miał stoczyć się ze skarpy na niewielkim luku drogi, a potem zapalić się. Znajdujący się w nim mężczyźni spalili się. Takie przynajmniej były pierwotne ustalenia Prokuratury Rejonowej w Chełmnie, która sprawę wypadku umorzyła. Ta jednak od samego początku budziła podejrzenia. Miał je już chociażby mieszkaniec okolicy, który zauważył pożar i wzywał pomoc. Zaskakującym wydało mu się stoczenia pojazdu z łagodnego zakrętu, na którym dotąd nie dochodziło do wypadków.

Tymczasem z Andrzejem Koczanem z Torunia, ojcem tragicznie zmarłego Rafała, zaczęły kontaktować się kolejne towarzystwa ubezpieczeniowe. Po kilku miesiącach torunianin wiedział już, że syn miał wykupioną polisę ubezpieczeniową na życie. Nie w jednym, nie w dwóch firmach ubezpieczeniowych tylko w.…dziewięciu. W sumie ubezpieczony był na 1,5 miliona złotych na wypadek śmierci.

Ojciec w rozmowie z dziennikarzami nie krył swoich podejrzeń. Uważa, że jego syn nie padł ofiarą wypadku komunikacyjnego, tylko zaplanowanego przestępstwa. Celem miałoby zainkasowanie wypłat z ubezpieczenia. Nagłośnienie tego latem 2021 roku w mediach ruszyło sprawę do przodu.

- Ujawnione przez ojca okoliczności oraz ustalenia poczynione w śledztwie dotyczącym Macieja B. spowodowały, że Prokuratura Rejonowa w Chełmnie podjęła umorzone śledztwo w sprawie wypadku na nowo. Stało się to 8 września bieżącego roku - mówi dziś prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Obaj mieli niezapięte pasy, a jeden był pijany. Ale dlaczego auto stoczyło się ze skarpy i zapaliło?

Ciała obu mężczyzn były spalone. Prokuratura ustaliła jednak, że obaj mieli niezapięte pasy. - Nie wiadomo, który z mężczyzn kierował samochodem, a który był pasażerem. Wiadomo natomiast, że jeden miał 3,5 promila alkoholu w organizmie. Drugi natomiast ilość śladową: 0,1 promila - przekazuje prokurator Andrzej Kukawski.

W podjętym na nowo śledztwie niedawno, przed Bożym Narodzeniem, pojawiła się wyczekiwana opinia biegłych z Instytutu Genetyki Sądowej. Odnosi się do śladów biologicznych, które zabezpieczono na różnych przedmiotach w samochodzie. Nie wykryto na nich śladów substancji łatwopalnych ani substancji narkotycznych.

- Ta opinia przekazana została trzem biegłym, którzy kończą przygotowywać obecnie kluczową dla śledztwa, kompleksową ekspertyzę. Są to: biegły z dziedziny pożarnictwa (inny niż ten, który przygotowywał pierwszą opinię - dla bezstronności), biegły z dziedziny medycyny sądowej (ten sam, który opiniuje od początku sprawy, czyli od momentu wykonania sekcji zwłok) oraz doświadczony biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych (wcześniej była tylko opinia o stanie technicznym pojazdu z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Bydgoszcz). Ci eksperci wspólnie mają wyprowadzić wnioski, które pozwolą szukać odpowiedzi na pytanie, czy mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem, czy też z przestępstwem - wyjaśnia prokurator Andrzej Kukawski.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu, której podlega Prokuratura Rejonowa w Chełmnie zapewnia, że wymieniona trójka biegłych to doświadczeni fachowcy. Efekty ich pracy spodziewane są w najbliższych dniach. Co do pierwotnego umorzenia śledztwa, to w ocenie Prokuratury Okręgowej śledczy chełmińscy błędu nie popełnili. Dokonując umorzenia dysponowali innym materiałem niż ten, który pozwolił na podjęcie postepowania na nowo. Po uzyskaniu kompleksowej ekspertyzy natomiast bogatsi będą o wiedzę zdecydowanie szerszą.

Do tematu będziemy wracali.

WAŻNE. Według ojca samochód mógł zostać zepchnięty

  • Andrzej Koczan, ojciec Rafała, dla reporterów "Interwencji Polsatu" mówił tak: "Samochód zatrzymał się, a następnie zsunął z jakichś przyczyn w dół. Nie mógł uderzyć w drzewo, bo nie posiadał takich śladów, więc zakładam wersję, że stał. Mógł zostać zepchnięty".
  • Adwokat Andrzej Pazdyga, pełnomocnik prawny ojca: "Ciała zostały spalone, można było tylko określić, że prawdopodobną przyczyną śmierci był szok poparzeniowy. Jeden ze zmarłych miał złamane podudzie. Natomiast co do drugiego z panów, do dziś nie wiadomo, czy miał jakieś uszkodzenia. Tak były zdeformowane, spalone ciała". (Również dla reporterów "Interwencji Polsatu").

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska