[break]
Z bólem muszę przyznać, że te wizyty z roku na rok są coraz trudniejszym wyzwaniem dla mojego poczucia estetyki. Wszędobylska cmentarna tandeta, plastikowe jaskrawe znicze, sztuczne chryzantemy, gipsowe rzeźby aniołków, a nawet grające kartki zawodzące kościelne przeboje… Wszystko to sprawia, że coraz trudniej poczuć mi wspólnotę pamięci.
Kiczowate grobowe dekoracje rozpraszają, irytują, burzą spokój (podejrzewam, że nie tylko żywych), odciągając od tego, co najważniejsze: godnego uczczenia pamięci o jakże ważnych dla nas ludziach. Ale może to jest właśnie znak czasów, w których tandeta opanowuje każdy element naszego życia. Od narodzin aż po śmierć, a w tym przypadku nawet po śmierci.
Może taka jest właśnie nasza pamięć? Tania, powierzchowna i niestety jakże często sztuczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?