[break]
- O "Pannie Tutli-Putli" Witkacy mówił, że to tylko szkic. Niezwykle mało jest materiałów na temat tego dzieła, które jest bliskie operetce i musicalowi - opowiada Witold Szulc, reżyser najnowszej premiery Impresaryjnego Teatru Muzycznego. - Sztuka nie jest łatwa i trudno ją ugryźć. Na potrzeby toruńskiej sceny zrobiłem adaptację na 12-osobowy zespół aktorski. Usunąłem też wszystkie obraźliwe - z perspektywy dzisiejszych czasów - rasistowskie wzmianki.
Miłość po narkotykach
Tytułowa panna Tutli-Putli to niezwykle piękna kobieta, na którą nie działają ani żadne afrodyzjaki, ani zawartość portfela. Bohaterka marzy wyłącznie o idealnej i romantycznej miłości. Aby zdobyć jej względy, mężczyzna gotowi są do największych poświęceń. Jeden z nich - kawaler d'Esparges, aby jej zaimponować, obiecuje podbić królestwo Tua-Tua, do którego można dostać się jedynie po zażyciu odpowiedniego narkotyku. Powabna władczyni Tua-Tua zmusza śmiałka, aby został jej kochankiem.
Muzykę do libretta napisał Tomasz Lewandowski, który już wcześniej współpracował z Teatrem Muzycznym przy "Grze wartej piernika" oraz "Machiavellim".
W stylu Jacka White'a
- Za pośrednictwem muzyki chcieliśmy dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców. Tak więc nie zabraknie elementów muzyki klasycznej, improwizowanej, ale także ukłonów w stronę twórczości takich artystów jak Jack White, Amy Winehouse, Nile Rodgers czy mistrz Jerzy Wasowski - dodaje Tomasz Lewandowski, którego poza teatrem można usłyszeć w robiącym furorę zespole Organek.
Premiera "Panny Tutli-Putli" już 18 września w Teatrze Impresaryjnym przy ul. Żeglarskiej. Początek o godz. 19.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?