43-letni mężczyzna stracił ten dokument na kilka lat po tym, jak został przyłapany na prowadzeniu jednośladu pod wpływem alkoholu. Pod koniec kwietnia okazało się, że wcześniejsza wpadka niczego go nie nauczyła. Motorowerzysta znów ruszył w trasę po pijanemu.
Tym razem bez zawiasów?
W tej sprawie sporządzony został właśnie przeciwko niemu akt oskarżenia, który znów trafił do sądu. I wydaje się, że tym razem Janusz M. musi liczyć się z tym, że może nie być wyroku w zawieszeniu. Tym bardziej, że zarzutów jest kilka.
Pierwszy z nich dotyczy tego, że 27 kwietnia tego roku, gdy Janusza M. obowiązywał już zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wydany przez toruński Sąd Rejonowy został zatrzymany przez policję na drodze w miejscowości Nowa Wieś w pobliżu Lipna. Siedział wówczas pijany za kierownicą motoroweru romet. Badania trzeźwości wykazały że musiał wypić alkohol niedługo przed ruszeniem jednośladem, bo podczas kolejnych badań poziom alkoholu u niego wzrastał i osiągnął prawie 1,6 promila.
1000 złotych łapówki
Po wizycie w komisariacie Janusz M. został zwolniony do domu, a motorowerem miał zaopiekował się trzeźwy znajomy mężczyzny. Okazało się, że nie na długo. Kilka godzin później, policyjny patrol zatrzymał tego samego 43-latka na tym samym pojeździe.
Tym razem jechał inną niż poprzednio drogą również w pobliżu Lipna. I był jeszcze bardziej pijany niż wcześniej, bo miał około 3 promili alkoholu
Mimo to był jeszcze na tyle świadomy, że chciał uniknąć kary, próbując skorumpować policjantów, wciskając im 1000 złotych, które miał przy sobie.
Teraz między innymi za próbę wręczenia łapówki grozi mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?