Jeden fotoradar, jedenaście masztów

Toruńska policja dysponuje jednym fotoradarem, który stawiany jest wymiennie na jednym z 12 przystosowanych do tego stelaży. Co tydzień robi około 200 zdjęć.

<!** Image 2 align=none alt="Image 171449" sub="Grafika: Milena Wojtkowiak">Tylu jest rejestrowanych kierowców przekraczających szybkość, mimo że policyjny radar programowany jest zwykle z 10 lub kilkunastokilometrową tolerancją. Na przykład przy ograniczeniu do 70 km na godzinę, urządzenie zaczyna robić zdjęcia dopiero, gdy kierowca osiągnie 85 km na godzinę.

<!** reklama>- Próg tolerancji raz jest większy, raz mniejszy - mówią policjanci z toruńskiej drogówki. - Na pewno przekroczą go ci, którzy w drastyczny sposób łamią przepisy o prędkości. Tak jak zarejestrowany kilka lat temu na zdjęciu kierowca, który ulicą Grudziądzką w Toruniu pędził nocą 160 kilometrów na godzinę, czyli o 100 więcej niż pozwalają przepisy. Dostał 10 punktów karnych i 500 zł mandatu.

Fotoradar toruńskiej policji ma również możliwość działania poza masztami i czasami policjanci z tego korzystają. Trójnóg z obiektywem można na przykład spotkać na ulicy Żółkiewskiego. W taki sposób „nadział się” na niego kierowca, który jechał tamtędy mając na liczniku 123 km na godzinę, a powinien mieć maksymalnie 50.

Toruńska drogówka ma także dwa pojazdy wyposażone w wideoradary, mogące rejestrować kamerą z tych aut szybkość poruszających się na jezdni pojazdów. Jeśli patrząc w lusterka swojego auta zobaczy się z tyłu czarnego opla vectrę na toruńskich numerach rejestracyjnych lub granatowego volkswagena passata z rejestracją zaczynającą się od CB, lepiej zdjąć nogę z gazu. Pierwszy pojazd ma pod maską 270, drugi 170 koni mechanicznych, niewielu więc piratów drogowych może przed nimi uciec.

Funkcjonariusze z patroli w tych pojazdach reagują zwykle dopiero, gdy kierowca znacznie przekracza szybkość lub popełnia jednocześnie wiele wykroczeń drogowych. Vectrę i volkswagena spotkać można również na drogach krajowych na terenie powiatu toruńskiego. W czasie jednej służby auta mogą zrobić po kilkanaście filmików z kierowcami łamiącymi przepisy.

Sporo znacznych przekroczeń szybkości notowanych jest na drogach wylotowych z Torunia w kierunku Warszawy, Gdańska i Bydgoszczy. Na liczbę nakładanych tam mandatów niewątpliwie wpływa też większe niż na innych miejskich ulicach natężenie ruchu. Ale nie tylko. Jezdnie tam są szerokie, z dwoma pasami ruchu w obie strony i dobre jakościowo. To zachęcą do jazdy z większą niż dopuszczalna prędkością.

Jednym fotoradarem dysponuje też od września 2008 roku toruńska Straż Miejska. Od tamtego czasu do końca 2010 roku urządzenie to było montowane w granatowym fiacie doblo, którego można było spotkać w kilku punktach Torunia. Na przykład na: Bema, Broniewskiego, Szosie Bydgoskiej czy Żółkiewskiego. Pisaliśmy już o tym wielokrotnie, że urządzenie to stoi w magazynie od końca ubiegłego roku, kiedy zmieniły się przepisy dotyczące kontroli szybkości prowadzonych przez strażników miejskich. Nałożyły one na tę służbę obowiązek oznakowania miejsc, gdzie przeprowadzane są takie pomiary, tylko nie określono, jak ma takie ostrzeżenie wyglądać.

Po prawie czterech miesiącach od wprowadzenia zmian, pojawił się projekt rozporządzenia o przepisach wykonawczych.

- Informować o kontrolach prędkości przez strażników miałby taki sam znak jaki kierowcy mogą spotkać w przypadku pomiarów wykonywanych przez policję, na przykład za pomocą urządzenia zamontowanego na specjalnym maszcie - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy toruńskiej Straży Miejskiej. - Musi też pod nim znaleźć się informacja, na jakiej długości ulicy takiej kontroli można się spodziewać.

Kiedy ten projekt wejdzie w życie na razie nie wiadomo. Toruńscy strażnicy miejscy mają nadzieję, że stanie się to stosunkowo szybko.

CZEKAMY NA PROPOZYCJE

Napisz do nas, gdzie Twoim zdaniem powinien stanąć fotoradar. Na zgłoszenia czekamy pod adresem internetowym: [email protected]