Spóźnialscy nie mogą liczyć na to, że ich logo pojawi się na oficjalnym plakacie akcji. Nie wszyscy uczestnicy pamiętali też, aby wywiesić w witrynie promocyjny afisz. Jak sprawdziliśmy w piątek, plakatów brakowało m.in. w kawiarni „Sowa” i restauracji Gessler „U Kucharzy”.
- Będziemy upominać tych, którzy zapomnieli - mówi Monika Dejnecka z Radia Zet Gold.
Po raz dziesiąty
Akcja „Toruń za pół ceny” wystartowała w 2010 roku, obecnie odbywa się po raz dziesiąty, a to dlatego, że od 2013 roku są dwa wydania w ciągu roku: na wiosnę i jesienią.
- Dzięki temu, że akcja ma miejsce na początku i na końcu sezonu turystycznego, toruńscy przedsiębiorcy mogą liczyć na dodatkową promocję i zyski, kiedy z miasta odpłynie największa fala turystów - mówi Monika Dejnecka.
Według przedsiębiorców ta taktyka sprawdza się.
- Podczas poprzednich akcji mieliśmy od samego rana przed wejściem dziesięcioosobową kolejkę osób czekających na otwarcie restauracji - mówi Łukasz Grzecznowski z restauracji „Dom Sushi”.
W podobnym tonie wypowiadają się pracownicy kawiarni „Od Dechy do Dechy”, mieszczącej się na ul. Ducha Świętego.
- Co chwilę ktoś podchodzi i pyta się, co mamy za pół ceny - mówią.
Minimum trzy dania
Organizatorzy zadbali o to, aby biorący udział w akcji podeszli solidnie do promocji.
- Nie może być tak, że na przykład duża restauracja oferuje jedynie promocję na herbatę - mówi Monika Dejnecka. - W regulaminie mamy wymóg minimum trzech dań z głównej karty.
Nie może być tak, że duża restauracja oferuje jedynie promocję na herbatę. - Monika Dejnecka, współorganizatorka akcji „Toruń za pół ceny”
Urząd Miasta Torunia stara się również monitorować akcję, aby móc ocenić jej skuteczność. Uczestnicy korzystający z promocji dostają do wypełnienia specjalne ankiety z pytaniami o to, skąd wiedzą o akcji, o miejsce zamieszkania, o wiek i płeć.
- W tym roku oprócz tradycyjnych kanałów promocyjnych postawiliśmy na internet - mówi Aleksandra Iżycka z Biura Toruńskiego Centrum Miasta. - Dzięki temu nasza akcja ma blisko 500 tysięcy odsłon na największym portalu społecznościowym.
Oprócz internetu toruńską akcję promowano w aż 21 miastach w całej Polsce. Dzięki temu po porównaniu danych z zebranych ankiet wiadomo, że liczba uczestników rozkłada się mniej więcej równo pomiędzy przyjezdnymi a mieszkańcami miasta.
- Mamy zapytania od turystów już w styczniu o to, jak będzie wyglądać następna akcja, jakie będą promocje, ile firm weźmie w niej udział - mówi Monika Dejnecka, jedna ze współorganizatorek akcji. - Jednak dopiero miesiąc przed samym wydarzeniem możemy konkretniej mówić o ostatecznym kształcie promocji. W tym roku wśród zgłaszających się jest około 30 debiutantów, co wskazuje na to, że coraz więcej przedsiębiorców ceni akcję i chce się dzięki niej promować.
Goście z Warszawy
Akcja „Toruń za pół ceny” ma swoich wiernych fanów zarówno w Toruniu, jak i wśród turystów, którzy specjalnie przyjeżdżają do Torunia nawet z Warszawy.
- Zaczynamy już przed południem, by zdążyć odwiedzić cztery miejsca - przyznaje Michał Konczalski, zasiadając wraz z rodziną przy barze w restauracji sushi. - Nie jadamy takich dań na co dzień, ale to wyjątkowa okazja, więc można zaszaleć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?