Jedzenie w barach. Zobacz, co wykryli inspektorzy
Jedzenie w barach. Zobacz co wykryli inspektorzy
Grzech numer 1 - zamiana składników (na tańsze)
Np. w grillowanych kotletach „z jagnięciny” zamiast jagnięciny były wołowina, wieprzowina i drób; dorsz został zastąpiony mintajem, a oscypek okazał się tańszą roladą ustrzycką.
Grzech numer 2 - wydawanie za małych porcji
Np. niedowaga dwóch porcji smażonej soli wyniosła w sumie 140 gramów – zamawiający zamiast deklarowanych 970 g dostali 830 g. Zdarzało się też, że sprzedawcy ważyli ryby razem z tackami.
Grzech numer 3 - wprowadzanie w błąd klientów
Np. zamieszczenie na opakowaniu „klopsików podkarpackich” znaku „Babcine Receptury” sugerującego, że są one zrobione z prostych składników, podczas gdy zawierały błonnik grochowy i aromaty; napis „Nasze jadło ze świeżych produktów przyrządzamy, na strawę ok. 30 min. czekamy”, podczas gdy kucharz używał produktów głęboko mrożonych; wskazywanie w menu nazw produktów o ustalonej renomie (z chronionymi oznaczeniami i ekologicznych), podczas gdy w rzeczywistości lokal oferował produkty konwencjonalne np. tańszy ser solankowy zamiast sera Feta.
Zobacz też:
Tak karmią w polskich szpitalach