Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jego kryminały trzymają w napięciu, a czytelnicy zarywają noce, by poznać rozwiązanie zagadki

Małgorzata Chojnicka
Krzysztof Koziołek podczas warsztatów detektywistyczno-dziennikarskich w Czarnem
Krzysztof Koziołek podczas warsztatów detektywistyczno-dziennikarskich w Czarnem Małgorzata Chojnicka
Krzysztof Koziołek, autor kryminałów i thrillerów, poprowadził warsztaty detektywistyczno-dziennikarskie dla dzieci. Spotkanie zorganizowała filia Biblioteki Gminy Wielgie w Czarnem. Były emocje i trening dla „szarych komórek”.

Proszę powiedzieć, nad czym Pan teraz pracuje?
Teraz jeszcze nie pracuję nad żadną książką, bo niedawno skończyłem kolejną, która ma się ukazać jesienią. Nosi tytuł „Operacja aksamit”. W tej chwili mogę jedynie zdradzić, że jest mocno oparta na faktach. Wykorzystuję wątek podsłuchów, o których kilka lat temu było bardzo głośno, a także powiązania polityki z biznesem. I okazuje się, co wyszło na jaw po napisaniu książki, że pojawia się u mnie szafa Kiszczaka. Po raz kolejny udało mi się zatem przewidzieć to, co się wydarzy w przyszłości. Więcej nie mogę powiedzieć, aby czytelnik sam się wszystkiego nie domyślił. Na połowę kwietnia została zaplanowana premiera mojej dziesiątej książki „Będę Cię szukał, aż Cię odnajdę”. Jest to thriller, zarówno dla dorosłych, jak i dla młodzieży. Niebawem może się jeszcze ukazać coś dodatkowego, ale szczegółów nie mogę jeszcze zdradzić.

Stworzył Pan bardzo sympatycznego bohatera, dziennikarza Andrzeja Sokoła. Zdradzi Pan, ile Koziołka jest w Sokole?
Może zacznę tak trochę od końca. W pewnym momencie, jak powstała druga lub trzecia książka z Andrzejem Sokołem, zacząłem się bać, że jest zbyt sympatyczny. Z reguły bowiem taki typowy bohater kryminałów to człowiek z problemami, po przejściach, alkoholik, mający kłopoty z żoną czy dorastającym dzieckiem. Mnie jako czytelnika takie rzeczy męczą, bo jest ich za dużo na co dzień i nie muszę jeszcze o nich czytać. Stąd Andrzej Sokół jest zupełnie inny. Jego jedyna wada to fakt, że zbyt często zdarza mu się znaleźć w nieodpowiednim miejscu w niewłaściwym czasie. Od dawna się przyznaję, że Sokół to moje alter ego. Nie ukrywam, że często mówię o etyce w dziennikarstwie, pisarstwie i polityce. Nic tak przecież nie sprzedaje książki jak skandal. A ja taki nie jestem, mam system wartości, a jaki on jest, to właśnie widać po książkach z Andrzejem Sokołem. Zdradzę czytelnikom, że w dwóch najnowszych książkach dostał on duże role.

Andrzej Sokół za sprawą swojej warszawy, którą jeździ, kojarzy mi się z kapitanem Sową...
Jeśli chodzi o tę warszawę, to na pewnym etapie śledztwa musi ją zostawiać. Po pierwsze, nie jest tak mobilna, a po drugie - mocno rzuca się w oczy.

Ma Pan swoich ulubionych autorów kryminałów?
Tak. Generalnie jeśli chodzi o polskich, to lubię: Mariusza Czubaja, Marcina Wrońskiego, Zygmunta Miłoszewskiego, Joannę Jodełkę. Wśród zagranicznych: Alistaira MacLeana, Johna Grishama i Harlana Cobena. Książek tego ostatniego nie można czytać jedna po drugiej, bo tam są pewne schematy i zbyt szybko wpada się na rozwiązanie zagadki.

Na jakich książkach się Pan wychował?
Przygodę z czytelnictwem rozpocząłem od komiksów „Tytus, Romek i Atomek” oraz „Kajko i Kokosz”. Uważam, że był to dobry start. Później, podobnie jak inne osoby z mojego pokolenia, sięgnąłem po książki Niziurskiego, Nienackiego, Szlarskich, Bahdaja. A potem już przyszedł czas na kryminały i sensację. Ostatnimi czasy wracam do książek Agathy Christie i Raymonda Chandlera. Są ona napisane bezpretensjonalnie i bez dorabiania zbędnej ideologii. Wyszukuję je zazwyczaj wśród zbiorów bibliotecznych, przeznaczonych na makulaturę. Unikam kupowania nowości, na których widnieje napis „bestseller”. Znam tę branżę od podszewki i wiem, że zazwyczaj dzieje się tak, że taka opinia została kupiona od jakiegoś amerykańskiego pisma. Jak to powiadają, reklama dźwignią handlu.

Bycie pisarzem wymaga determinacji...
Może bycie samym pisarzem to nie tak do końca, ale już bycie pisarzem i wydawcą jednocześnie wymaga ogromnej determinacji. Trzeba harować. Dochodzi się do czegoś wyłącznie ciężką pracą, a nie miganiem się.

Jak rodzą się pomysły na książki?
Siedzą w mojej głowie. Od momentu, gdy pojawia się pierwszy „błysk”, zaczynam zapisywać w zeszycie pomysły na sceny czy oś fabuły. Potem przychodzi taki moment, że zabieram się za tworzenie planu. Na dużej tablicy rozpisuję poszczególne sceny i układ akcji. Następnie siadam do pisania. W przypadku kryminałów retro dochodzi jeszcze zbieranie materiałów, które trwa dłużej niż samo pisanie. To prawie naukowa robota i dbałość o detale. Przy swoim kryminale „Furia rodzi się w Sławie” przez prawie pół roku próbowałem ustalić, czy w Sławie w 1944 roku Niemcy musieli mieć kartki na mięso i alkohole, czy też nie. Dla akcji nie ma to żadnego znaczenia, ale nie chciałem się pomylić. Skończyło się na tym, że miałem dwie sprzeczne relacje od naocznych świadków. Wybrałem opcję, która mi bardziej pasowała. Mam mały sukces na swoim koncie, bo kiedy zajmowałem się Sławą, to funkcjonowała taka plotka, że przyjeżdżał tam w czasie wojny Heinrich Himmler. Mnie się udało potwierdzić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że pałac w Sławie był jednym z jego ulubionych i bywał tam wielokrotnie.

Autor kryminałów
Krzysztof Koziołek jest pisarzem i dziennikarzem. Zadebiutował w 2007 r. powieścią sensacyjną „Droga bez powrotu”, dwa lata później ukazał się jego kryminał skandynawski „Święta tajemnica”, a w 2010 r. powieść sensacyjno-przygodowa „Miecz zdrady”. Do tej pory napisał dziesięć powieści. Najnowsze to: „Furia rodzi się w Sławie”, za którą był nominowany do nagrody dla najlepszej polskiej powieści miejskiej „Kryminalna Piła”, oraz „Będę Cię szukał, aż Cię odnajdę”. Ma na swoim koncie Lubuską Nagrodę Literacką dla najbardziej obiecującego lubuskiego pisarza. Chętnie prowadzi warsztaty dla uczniów i zaprasza ich do poznania smaku czytelniczej przygody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska