"Wyrok sądu pierwszej instancji podtrzymany w mocy w całości" - tak brzmi sentencja dzisiejszego (28.05) prawomocnego rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w Toruniu. Tomasz B. z Inowrocławia autostradą jechał pod prąd, spowodował karambol wielu aut, w którym zginął młody mężczyzna, a inni zostali ranni, by następnie uciec. Za to Sąd Rejonowy w Toruniu skazał go na 10 lat więzienia i nakazał zapłacić łącznie 220 tys. zł zadośćuczynień.
Mężczyzna 29 kwietnia br. wniósł apelację. Nie chciał ani 10 lat spędzić za kratami, ani płacić poszkodowanym 220 tys. zł. Uważał, że na tak surową karę więzienia nie zasłużył, a sąd pierwszej instancji osądził go niesprawiedliwie. Zadośćuczynień natomiast na łączną sumę 220 tys. zł zapłacić nie jest i nie będzie w stanie - jak twierdzi . Stąd właśnie apelacja, którą własnie w imieniu Tomasza B. wniósł jego obrońca adwokat Marcin Bałoniak.
Polecamy
Tomasz B. z Inowrocławia to sprawca tragedii, do której doszło na autostradzie A1 w Lubiczu pod Toruniem w lutym 2019 roku. W spowodowanym przez niego karambolu zginął 27-letni Łukasz Skrucha, mieszkaniec Ostrowca Świętokrzyskiego jadący do pracy. Osierocił malutkiego synka. Obrażenia odniosło jeszcze dwóch innych mężczyzn, a życie i zdrowie wszystkich uczestników karambolu było zagrożone - ustalił sąd.
Tomasz B. wyrok w Sądzie Rejonowym w Toruniu usłyszał w grudniu 2019 roku. Sędzia Mariola Adamczyk nie znalazła praktycznie żadnej okoliczności łagodzącej dla jego przypadku. Uznała go winnym spowodowania śmiertelnego wypadku i spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Tragicznej nocy z 12 na 13 lutego 2019 roku ten mężczyzna doprowadził do karambolu na autostradzie A1 w Lubiczu pod Toruniem, łamiąc szereg przepisów. Jechał pod prąd przez 3,2 km, nie reagując na miganie i trąbienie innych. Doprowadził do zderzenia kilku aut, w tym ciężarowych.
Polecamy
Tomasz B. zostawił swojego opla astrę postawionego w poprzek autostrady, wyjął kluczyki z auta i uciekł w pole. Siedział na nim około 40 minut. Słyszał wtedy krzyki pokrzywdzonych i syreny służb. Nikomu nie pomógł. Niczyim losem się nie zainteresował. Porzuconego auta nie zabezpieczył choćby włączeniem świateł. Co szokujące, mężczyzna nigdy nie miał prawa jazdy, a kursował po drogach przez 17 lat. Tragicznej nocy miał w organizmie amfetaminę - śladowe ilości, ale jednak. Wcześniej karany był już sądownie aż 21 razy!
Prawomocnym już wyrokiem sądu Tomasz B. nie tylko 10 lat spędzić ma za kratami i nigdy w życiu już nie siadać za kierownicą jakiegokolwiek pojazdu. Ma też zapłacić 100 tysięcy zł nawiązki dla malutkiego syna Łukasza Skruchy oraz 50 tys. zł dla jego matki. Poza tym - nawiązki po 10 tys. zł dla dwóch mężczyzn, którzy odnieśli rany w wypadku. Ojcu Łukasza Skruchy zapłacić ma 50 tys. zł częściowego zadośćuczynienia za cierpienie po stracie syna.
Hezbollah w chaosie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?