Jest spora szansa na to, że 2-letnie dziecko z zespołem Downa będzie miało nowych rodziców

- Wiele jest jeszcze do dogrania, trzeba wypełnić określone procedury - mówi Marcin Cięgotura, kierownik Działu Wspierania Rodziny i Pieczy Zastępczej w toruńskim Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. - Rodzina chcąca zapewnić opiekę chłopcu znalazła się w Świeciu. Wiem, że Maciuś ze swoją prawną opiekunką już tam był. W środę będziemy oceniać warunki, które oferują dziecku kandydaci na rodziców zastępczych.

Przypomnijmy, że sprawę 2-letniego Maciusia z zespołem Downa pierwsze opisały „Nowości”. Pani Magdalena prowadząca pogotowie rodzinne, w którym przebywa chłopiec, postanowiła znaleźć dla niego dom na stałe. Razem z Fundacją „Dorotkowo”, z której pomocy na co dzień korzysta dziecko, opiekunka wydrukowała i rozkleiła plakaty z dramatycznym apelem „Maciuś szuka domu”.

Sytuacja prawna dziecka jest jasna od dawna. Chłopiec urodził się w listopadzie 2012 roku. Jego biologiczni rodzice starali się nim zajmować najlepiej, jak umieli. Niestety, kiedy maluch miał pół roku, zmarła jego mama. Ojciec nie uniósł ciężaru samotnego wychowywania niepełnosprawnego dziecka.

Maciuś trafił więc do rodziny zastępczej, a w grudniu 2013 roku do pogotowia rodzinnego prowadzonego przez panią Magdalenę. Problem w tym, że przez kolejne miesiące nie udawało się znaleźć ani rodziny adopcyjnej, ani zastępczej, która byłaby gotowa wychować chłopca.

- Kiedy Maciuś do nas przyjechał, był mocno opóźniony w rozwoju, potrzebował konsultacji ze specjalistami. Od tamtej pory zrobił olbrzymie postępy. Nauczył się chodzić, jest komunikatywny, kocha książeczki i lubi tańczyć - opowiada pani Magdalena. - Co bardzo ważne, nie ma też innych wad, które często towarzyszą zespołowi Downa.

Medialna akcja przyniosła oczekiwany skutek. Informacje dotarły również do Świecia nad Wisłą, gdzie najprawdopodobniej już wkrótce dziecko zamieszka na stałe.