Jest surowszy wyrok dla taksówkarza za zabicie dwóch osób na Szosie Lubickiej
Jest surowszy wyrok dla taksówkarza za zabicie dwóch osób na Szosie Lubickiej
Do tragedii doszło w Nowy Rok 2018, około godz. 4.30, przy Szosie Lubickiej. Pani Janina i pan Jerzy, para 68-latków, wracała z sylwestra u znajomych. Spokojnie przemieszali pasy, gdy uderzył w nich rozpędzony mercedes. Zginęli na miejscu. Jak ustalił sąd, Mariusz G. miał na liczniku przynajmniej 119 km/h. Dlaczego nie zauważył pieszych na oświetlonym przejściu, do dziś nie wiadomo. Według sądu I instancji, oni też przyczynili się do wypadku, bo mogli baczniej obserwować drogę.
Polecamy: Daniel Magical już w areszcie. Ile spędzi za kratkami?
Od wyroku sądu rejonowego odwołali się wszyscy, żądając zmiany kary. Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód domagała się 6 lat więzienia i 10-letniego zakazu kierowania pojazdami. Identycznie jak adwokat Marek Przybysz, pełnomocnik krewnych ofiar. Tyle, że oskarżyciele posiłkowi wnieśli jeszcze o większe zadośćuczynienie: pięć razy po 20 tys. zł. Obrońca taksówkarza wnioskował natomiast o złagodzenie kary więzienia do 1,5 roku.
Zobacz także: Jak zmienił się Toruń? Zobacz zdjęcia!
Zanim Sąd Okręgowy w Toruniu ogłosił wczoraj prawomocny wyrok, strony wygłosiły mowy końcowe. Nie brakowało w nich dramatyzmu. - Ile osób trzeba zabić, żeby sąd wymierzył wyrok w górnych granicach kary? - pytał adwokat Marek Przybysz (maksymalna kara to 8 lat).