<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >Miałem dziś fatalny dzień. Szef mnie dociążył, municypalni założyli blokadę, a żona zrobiła awanturę o głupią żarówkę. Czytam w necie o kobiecie, której zaginął pies. Siedzę przed ekranem monitora, zmierzcha. Nie znam jej. Jestem dla niej nikim.
Napiszę, co sądzę o idiotkach, które nie potrafią upilnować zwierzęcia. „Teraz, głupia babo, łazisz i szukasz, a co robiłaś wczoraj?! Upośledzonym umysłowo powinno się odgórnie zabronić posiadania psów. Dzieci też. Zresztą, nad czym się tu użalać? Psiary to zakały. Łażą z tymi bydlakami, a kup nie zbierają. Tylko kompletne oszołomki roztkliwiają się nad psiunami, gdy codziennie ginie troje dzieci” (nie wiem, skąd wziąłem tę statystykę). W ostatnich słowach mego postu apeluję do głupiej baby, aby się ogarnęła raz na zawsze. Podpis: nikt. Ufff.
<!** reklama>Lepiej? Lepiej! Napięcie opada. Czy tak wyglądają te momenty, w których z szanowanych obywateli wychodzą potwory? Możliwe. Czy obrzucanie błotem w sieci powinno być ścigane i karane? A jeśli tak, to jak? Sprawa jest dyskusyjna nie tylko u nas. Za daleko w penalizacji posunąć się nie można, bo internet przestanie być internetem, a stanie się jego chińskim odpowiednikiem z kagańcem cenzury. Dochodzenie praw przez osoby pokrzywdzone pomówieniami czy obelgami w sieci jest jednak w Polsce karkołomne. I często nieskuteczne. To zachęca panów i panie „nikt” do rażenia słowem. Skoro mogą sobie pozwolić na uwalnianie bestii?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
