"Jestem ofiarą firmy Neuca!" Sensacyjny proces Rafała S. w Toruniu
"Jestem ofiarą firmy Neuca!" Sensacyjny proces Rafała S. w Toruniu
Według Rafała S. zarzut jest absurdalny i ma tylko zatuszować większe przestępstwo, którego dopuściła się firma Neuca. - Od mojej żony Barbary firma wymagała noty uznaniowej na 15 mln zł, która miała rozliczyć swój rzekomy dług za udzielone jej rabaty. Tę notę żona podpisała pod wpływem groźby i błędu - twierdził dziś gdańszczanin, broniąc się kontratakiem. Nakreślił też, w jaki sposób w pewnej toruńskiej kancelarii notarialnej doszło do umowy. Według jego słów: bez obecności notariusza, z manipulacjami ze strony prawniczki reprezentującej Neukę.
Warto zajrzeć: Tak wyglądają cele w toruńskim areszcie
- To ja pierwszy, już w 2016 roku, złożyłem doniesienie do prokuratury w sprawie przejęcia moich spółek aptecznych i firmy Bs-Suple przez Neukę. Po trzech latach śledztwa w Toruniu sprawę przejęła Prokuratura Regionalna w Gdańsku. W obszarze śledztwa znajdują się m.in. wymuszanie fikcyjnych korekt faktur, czego celem miał być fikcyjny zysk pokazywany przez Neukę na Giełdzie Papierów Wartościowych, przestępstwo notariusza w Toruniu oraz przejęcie moich spółek - podkreślał dziś Rafał S.
Polecamy: Neuca zarobi na medycznej marihuanie