Joanna Jaroszyńska i Alessandra Woszczyna o tym, jak po Toruniu jeździ się rowerem

Zobacz wideo: Szczepienia w szkołach wciąż za mało popularne

Joanna Jaroszyńska, Stowarzyszenie Rowerowy Toruń

W minioną sobotę przez Toruń przejechała setna rowerowa masa krytyczna. Pierwszą zorganizowano w 2007 roku. Jak przez te 14 lat miasto zmieniło się "rowerowo"?

Od 2007 roku wiele się zmieniło, jeśli chodzi o rozwój infrastruktury rowerowej w Toruniu. Gdy organizowaliśmy nasz pierwszy przejazd pod hasłem: „Toruń przyjazny dla rowerzystów”, mieliśmy do dyspozycji około 30 km ścieżek rowerowych. Trudno było nazwać to infrastrukturą rowerową, gdyż były to najczęściej niepołączone ze sobą odcinki o marnej jakości nawierzchni i bez przejazdów rowerowych. Wiele osób już nie pamięta, jak w tamtym czasie wyglądała chociażby ścieżka rowerowa przy ulicy Bema, Kościuszki czy Gagarina. Można to sobie przypomnieć jadąc rowerem na ulicy Ugory. Jest tam rowerowy relikt, który pokazuje, dlaczego w 2006 roku założyliśmy Stowarzyszenie Rowerowy Toruń. Gdyby nie nasze systematyczne działania, monitoring inwestycji drogowych i pisanie uwag do władz miasta, infrastruktura rowerowa w Toruniu wyglądałaby o wiele gorzej. Do poprawy jej jakości oraz popularyzacji roweru jako środka transportu przyczyniły się też rowerowe masy krytyczne, w których brali udział mieszkańcy naszego miasta, wyrażając swoje poparcie dla budowy dobrej jakości infrastruktury rowerowej.

Co w infrastrukturze rowerowej Torunia wymaga poprawy, czego w niej brakuje?

Obecnie sieć tras rowerowych w Toruniu liczy około 130 km. Ich jakość jest lepsza niż 15 lat temu. W dalszym ciągu nie jest to jednak system, który łączy wszystkie osiedla spójną siecią dróg rowerowych. Niestety w ostatnich latach obserwuję mniejszą otwartość urzędników odpowiedzialnych za organizację ruchu drogowego w Toruniu do wprowadzania pro rowerowych udogodnień. Przejawia się to chociażby w likwidowaniu przejazdów rowerowych, złym projektowaniu sygnalizacji świetlnych czy wreszcie w niewłaściwej organizacji ruchu w wielu miejscach. Takie działania oddalają nas od wizji miasta przyjaznego rowerzystom

Czy po Toruniu jeździ się bezpiecznie?

Uważam, że jeździ się w miarę bezpiecznie, ale trzeba uważać na innych uczestników ruchu, zwłaszcza na kierowców samochodów, którzy nie zawsze chcą dostrzec rowerzystę na drodze i respektować jego pierwszeństwo np. na przejeździe rowerowym. Na bezpieczeństwo rowerzystów wpływa też odpowiednie oświetlenie dróg rowerowych i utrzymanie ich w czystości. Z tym niestety bywa różnie i to także zniechęca wiele osób do wyboru roweru jako środka transportu w mieście.

Jak układają się relacje na linii rowerzyści-kierowcy-piesi. Czy nastąpiła poprawa bądź pogorszenie tych stosunków?

Na pewno jest lepiej niż chociażby 15 lat temu, ale jeszcze wiele musimy się nauczyć jeśli chodzi o kulturę na drodze i wzajemny szacunek.

Alessandra Woszczyna, koordynator zespołu ds. aktywnej mobilności WGK UMT

Czy jeździ pani na rowerze?

Ciekawe, od pewnego czasu ciągle ktoś mnie o to pyta. Pierwszy rower dostałam gdy miałam 4 lata i od tamtej pory nie wyobrażam sobie, żebym miała nie jeździć rowerem. Tak już jest od 38 lat i mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi cieszyć się jazdą rowerem do późnej starości – czyli jeszcze bardzo długo.

Jak po Toruniu jeździ się rowerem?

W porównaniu z latami 80. i 90.? Świetnie. A tak zupełnie serio, to jest już całkiem nieźle, ale od ideału dzieli nas jeszcze sporo lat wytężonej pracy. Jest jeszcze wiele do zrobienia, wszyscy użytkownicy infrastruktury drogowej w Toruniu mają tego ogromną świadomość.

Jaka jest długość tras rowerowych w Toruniu i czy jest pani zadowolona z kształtu tej sieci?

Długość tras rowerowych czy infrastruktury rowerowej? Jeśli mówimy o infrastrukturze, to mamy jej już ponad 140 km. Zapraszam do zapoznania się z "Programem rozwoju komunikacji rowerowej w Toruniu". Program u swoich podstaw stawia na spójność "Miejskiego systemu tras rowerowych" i "Rekreacyjnego systemu tras rowerowych". Do osiągnięcia spójności jest jeszcze daleko, ale każde zrealizowane zadanie powoli nas do tego przybliża. Będę bardzo zadowolona, jeżeli na przykład starsza pani będzie mogła powiedzieć, że czuje się bezpiecznie jadąc do sklepu po chleb na rowerze, a przeciętni użytkownicy rowerów (nie pasjonaci, oni radzą sobie najlepiej) będą z chęcią porzucali samochody na rzecz rowerów lub innych pojazdów mikromobilnych. Trzeba bezwzględnie pamiętać o tym, że aktywna mobilność to pojęcie dużo szersze niż sam ruch rowerowy.

Co dalej z siecią dróg rowerowych w Toruniu? Co trzeba w niej zmienić, czego w niej brakuje?

Wszystkie odpowiedzi znajdują się w uchwalonym przez Radę Miasta Torunia "Programie rozwoju komunikacji rowerowej w Toruniu", który, o dziwo, nigdy nie jest cytowany. Program zawiera syntetyczne informacje o tym, co mamy, czego brakuje, co dalej, co zmienić, nad czym pracować, jak istotna jest spójność systemu oraz, że ważny jest człowiek i możliwość realizacji przez niego jego potrzeb związanych z mobilnością.

Czy według pani Toruń jest miastem przyjaznym dla rowerzystów?

Tak, zarówno po stronie administracji publicznej, jak i po stronie mieszkańców tworzących różne grupy społeczne, jest wyraźna przychylność dla wszelkich działań związanych z rozwojem ruchu rowerowego (i aktywnie mobilnego) w Toruniu. Mamy dużo pozytywnego nastawienia, a to klucz do sukcesu.