Jordanki po roku działalności

Koniec roku to czas podsumowań. Jak ono wypada w przypadku CKK Jordanki?

To był dla nas bardzo pracowity rok, pełen różnych niewiadomych. Nie wiedzieliśmy do końca, czego możemy się spodziewać ze strony organizatorów imprez w naszej sali. Nie wiedzieliśmy, jaki będzie odbiór ze strony publiczności, ale to co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, przerosło nasze oczekiwania.

Wiemy dokładnie, ile imprez odbyło się w sali?

Tak, w naszych statystykach mamy 300 różnych wydarzeń.

To oznacza, że niemal codziennie...

Odbywał się u nas koncert, spektakl, kabaret, balet, czy festiwal, bo przecież mieliśmy kilkudniowe wydarzenia takie jak festiwal filmowy Tofifest, czy festiwal teatralny Kontakt. W ciągu ostatniego roku Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki odwiedziło 140 tysięcy gości. Miesięcznie to 12 tysięcy osób.

Taki wynik frekwencyjny cieszy?

Oczywiście, że tak. Przede wszystkim cieszy nas bardzo pozytywny odbiór ze strony naszych gości. Chętnie przyjmujemy wszystkie uwagi i komentarze. Poddajemy się ocenie m.in. na Facebooku, gdzie można ocenić Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki. Mamy ponad 430 ocen z czego ponad 300 uzyskało najwyższą notę w postaci pięciu gwiazdek. 111 użytkowników oceniło naszą salę tylko na jedną gwiazdkę, ale warto dodać, że to fani i fanki Dawida Kwiatkowskiego, który ostatecznie u nas nie wystąpił.

I popsuł opinię...

Niekoniecznie, bo przecież te 111 ocen nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ci ludzie u nas nie byli, nie widzieli sali. Dodałbym jeszcze, że to nie my odwołaliśmy ten koncert, tylko organizator tej imprezy. Tak się czasem zdarza, choć staramy się być pomocni, jeśli chodzi o promocję wydarzeń.

To fakt, ale przyzna Pan, że są takie wydarzenia na Jordankach, które promocji nie potrzebują... Na co otworzyła się toruńska publiczność?

Na balet, operę, operetkę, musical, kabaret - to wszystko wydarzenia, które wcześniej odbywały się w innych miejscach w Toruniu rzadziej ze względu na wymagania techniczne. Nasza sala jest w stanie im sprostać, o czym przekonaliśmy się m.in. w trakcie trwania festiwalu Kontakt, kiedy to musieliśmy ustawić widownię na nowo. Udało się.

Co do tego, że CKK Jordanki jest dobrym miejscem na przedstawienia teatralne nie do końca się zgadzam, zwłaszcza, jeśli ogląda się spektakl na balkonie...

Oczywiście teatr rządzi się swoimi prawami. Zupełnie inaczej ogląda się sztukę w sali kameralnej niż w sali, która mieści kilkaset osób, ale organizatorzy przedstawień teatralnych docenili naszą salę i przede wszystkim wyczuli potrzebę, że publiczność chce je oglądać. „Weekend z R”, „Anioły upadłe”, czy „Berek, czyli upiór w moherze” to spektakle, które były pokazywane w CKK Jordanki dwukrotnie jednego dnia. Na obu przedstawieniach sala była wypełniona widzami, więc to jasny komunikat dla organizatorów. Początek roku rozpoczniemy też teatralnie. 6 stycznia widzowie będą mogli dwukrotnie zobaczyć „Ślub doskonały” Teatru Kwadrat, a kilka dni później przyjadą do nas Cezary Żak i Artur Barciś ze swoją sztuką „Dziwna para”.

To prawda, że organizator musi rezerwować salę na swoje wydarzenie z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem?

Tak. Latem zainteresowanie organizatorów jest nieco mniejsze, ale nie jestem tym specjalnie zmartwiony. To dla nas czas na to, by na przykład zadbać o sprzęt, który w ciągu roku jest dość mocno eksploatowany. W ciągu ostatnich trzech miesięcy CKK Jordanki pracuje niemal bez przerwy. Przypomina mi się telewizyjna gala z udziałem Stinga. Dzień wcześniej mieliśmy „Jezioro Łabędzie”. Balet skończył się o godzinie 23, a przed północą stały już wozy do rozładunku przed koncertem.

W 2017 roku kalendarz CKK Jordanki też będzie wypełniony po brzegi?

Wszystko na to wskazuje. Mogę zdradzić, że w ciągu najbliższych miesięcy widzowie będą mogli zobaczyć i usłyszeć m.in. Annę Marię Jopek, Julię Pietruchę, Kult, Lady Pank, Jaromira Nohavicę, Alicję Majewską i Raz Dwa Trzy.

Zobacz też: