Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Judaszowskie" srebrniki [MINĄŁ TYDZIEŃ]

Ryszard Warta
red
Kto w sporze o nazwę Portu Lotniczego jest Judaszem, kto robi za arcykapłanów a kto jest podle zdradzonym Chrystusem? Pytanie wcale nie takie absurdalne.

Prezydent Bydgoszczy w wypowiedzi dla Radia Pik mówił tak: „gdyby dzięki temu, że pojawi się hasło Toruń, tłumy chciały przyjeżdżać nagle na to lotnisko, to przynajmniej byłaby merytoryczna dyskusja. Dzisiaj takich argumentów w ogóle nie ma, więc to jest gdybanie, tak naprawdę wielki ukłon za marne judaszowskie srebrniki na rzecz Torunia”

Jak już, to raczej „judaszowe”, ale nie czepiajmy się słówek. Bardzo jestem ciekaw, co wspólnego z merytoryczną dyskusją ma to gadanie o srebrnikach, ukłonach, cały ten rozedrgany emocjonalnie język? Szkoda, bardzo chętnie na przykład zapoznałbym się z wywodem, który miałby dowodzić, że rozszerzenie nazwy lotniska o nazwę miasta, które odwiedza co roku 2 miliony turystów (jakieś 3 razy więcej niż Bydgoszcz) nie wzmocni rozpoznawalności tego lotniska.

Czytaj także: POrt lotniczy Bydgodszcz-Toruń. Co dalej z lotniskiem?

Port lotniczy, jeśli nie będzie obsługiwał miliona pasażerów rocznie, a o tym dziś można tylko pomarzyć, będzie deficytowy. Brakuje 12 milionów. Środki własne się kończą, główny udziałowiec, czyli samorząd województwa możliwości ciągłego zasypywania dziury ma ograniczone, choć w ostatnich latach i tak zainwestował w portową infrastrukturę dziesiątki milionów, a właściciel 22 proc. udziałów, czyli Bydgoszcz nie kwapi się do ich zwiększenia. W tej sytuacji toruńska propozycja: prosty biznesowy deal - dajemy pieniądze, dostajemy nazwę - zasługuje co najmniej na rzeczową dyskusję. Czy te 5 milionów, które kładzie na stół Zaleski to rzeczywiście takie „marne srebrniki”. I tu bym polemizował. Przy proponowanym przekształceniu portu ze spółki aukcyjnej w spółkę z o.o. i i wprowadzeniu zasady solidarnego wyrównywania strat przez udziałowców, zwiększenie wysokości toruńskich udziałów to nie tylko jednorazowy zastrzyk - jak z uporem powtarza bydgoska strona - ale też zobowiązanie do zwiększonego udziału Torunia w finansowaniu deficytu przez kolejne lata.

Port z siedzibą w Białych Błotach

To Bydgoskie „nie, bo nie”, ta obrona „bydgoskości” portu, w którym Bydgoszcz ma mniej niż 1/4 udziałów nie bierze się znikąd. Rafał Bruski wpadł w pułapkę, która sam latami konstruował. Jeśli buduje się politykę na ciągłej konfrontacji wobec Torunia, straszeniu toruńskimi zakusami, imaginowanymi krzywdami ze strony „toruńskiego” marszałka, ciągłym podkreślaniu tej mitycznej wyższości Bydgoszczy nad Toruniem to dziś, przyjęcie rozsądnej toruńskiej propozycji byłoby wstydliwym przyznaniem się do błędu. A tego żaden polityk nie lubi. Zwłaszcza ten, który w sprawach, które firmuje, jakimiś szczególnymi sukcesami nie może się pochwalić. Z metropolią nie wyszło, z odebraniem Collegium Medicum - nie wychodzi i raczej nie wyjdzie. Zostaje tyko ta rozpaczliwa obrona szyldu na Porcie Lotniczym z siedzibą w Białych Błotach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska