Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już roczne dzieci wiedzą, kiedy utwór zbliża się do końca i pierwsze zaczynają klaskać

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Rozmowa z Adrianą Wdziękońską, autorką scenariuszy i prowadzącą koncerty dla niemowląt i kilkulatków z udziałem muzyków orkiestr symfonicznych

<!** Image 3 align=none alt="Image 214264" sub="Fot. Grzegorz Olkowski">

Rozmowa z Adrianą Wdziękońską, autorką scenariuszy i prowadzącą koncerty dla niemowląt i kilkulatków z udziałem muzyków orkiestr symfonicznych.

Jak określić to, czym Pani się zajmuje?

Piszę scenariusze i prowadzę koncerty dla niemowlaków i kilkulatków. Łączę świat poważnej muzyki klasycznej, profesjonalnych wykonawców z prostotą i otwartością dzieci. W Toruniu w Dworze Artusa prowadzę cykl „Czas dla nas”, w Filharmonii Szczecińskiej „Lutofonie”, w wakacje w Łazienkach Królewskich i Żelazowej Woli poprowadzę koncerty dla najmłodszych z muzyką Chopina. Najtrafniej powiedzieć edukator muzyczny. <!** reklama>

Muzyka klasyczna u dorosłych budzi trwogę, jak przekonać do niej dzieci?

Preludia Taneczne Witolda Lutosławskiego uważane za trudne, dzieci słuchają oczarowane. Skomponowana w technice serialnej Wariacja Sacherowska dla laika, który szuka w muzyce melodii może być niezrozumiała. Tymczasem dzieci doskonale wychwytują akustyczne zdarzenia w utworze. Wiolonczelista gra niskie dźwięki, po chwili wchodzi na bardzo wysokie. Dzieci zaczynają chichotać. Starsze wybuchają śmiechem, nie mogą doczekać się kolejnego przejścia. Lutosławski byłby zachwycony.

Serwuje Pani dzieciom ciężkostrawną „współczechę”?

Proszę mi wierzyć, dla dwulatka nie ma znaczenia czy jest to melodia z Koziołka Matołka czy sonata fletowa Cezarego Franka. Dziecko nie wie, że Chopin jest trudny, a Lutosławski ciężkostrawny. Na jednym z koncertów Lutofonii zagraliśmy Preludium III Taneczne na klarnet i fortepian. Utwór jest napisany ad libitum. Najprościej mówiąc: pianista gra swoje, klarnecista swoje. Poprosiłam dzieci, żeby coś sobie wyobraziły. Po koncercie przychodzi do mnie chłopiec i mówi, że koniecznie musi mi coś powiedzieć i oznajmia „wyobraziłem sobie wężolota”. Od tamtej pory ten utwór to da mnie Preludium Taneczne, Witold Lutosławski, „Wężolot” (śmiech).

Dziecko nie udaje. Koncert jest ciekawy albo nudny. Jak wyjdzie z sali będzie klapa. Co zrobić, żeby nie wyszło?

Koncerty mają być zagrane na najwyższym poziomie. Są muzycy, którzy grają sobie i tacy, którzy grają do dzieci i dziecko to jakimś szóstym zmysłem wyczuje. Muzycy muszą być znakomici i mieć świetny kontakt z dziećmi.

Robi Pani koncerty dla dzieci czy bardziej dla rodziców?

Koncerty są dla dzieci, ale to rodzice przyprowadzają swoje maluchy. Staram się, żeby to był wspólny czas, dlatego angażuję rodziców. Na każdym koncercie śpiewamy piosenki. Wybieram żelazny i doceniony repertuar dziecięcy: „Aaa kotki dwa”, „My jesteśmy krasnoludki”.

Klasyka gatunku

Można wierzyć lub nie, ale coraz mniej dzieci zna piosenkę „Wlazł kotek na płotek”. Na zajęciach w jednym z przedszkoli nikt nie potrafił jej zanucić. Jeśli nie znamy takich piosenek jak „Wyszły w pole kurki trzy”, to jak poznamy sens utworu Mozarta, który na temat tej melodii napisał wariacje fortepianowe? Słyszę czasem, że to starocie, że przeżytek, a to jest klasyka w najlepszym wydaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska