Karawela zacumuje przyszłą wiosną

Tam, gdzie kiedyś najpierw dymiły, a później rozsypywały się kominy toruńskich zakładów chemicznych, w przyszłym roku ma zostać otwarte centrum wyprzedażowe.

Jak już wcześniej informowaliśmy, jego budowa przy Szosie Bydgoskiej powinna się rozpocząć wiosną. Prace rzeczywiście się rozpoczęły, jednak nie dotyczą centrum.

- Jeszcze się organizujemy, ale niebawem ruszymy - zapewnia Sebastian Bogusz z zarządu Karaweli. Cóż więc powstaje właśnie w okolicach Castoramy? Przy zachodnich granicach miasta, na pustkowiu, jakie pozostało po wyburzonej fabryce, pojawi się też duża stacja benzynowa z restauracją. Ta budowa właśnie ruszyła. Przybytek dla miłośników szybkiego jedzenia powinien być gotowy do końca roku.
[break]

Ponad połowa wynajęta

A sama Karawela? Jak zapowiadają inwestorzy, obiekt, choć jeszcze nie gotowy, jest już w 60 procentach wynajęty. Swoje miejsca zarezerwowali tam przedstawiciele światowych marek odzieżowych. Outlet, czyli centrum wyprzedażowe ma mieć 10 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni całkowitej, sklepy zajmą w sumie około 7,5 tysiąca metrów kwadratowych.

PRZECZYTAJ:Na zachodzie trzeba zmian [DZIELNICOWYM OKIEM]

Całość ma się natomiast składać z trzech części. Swoje miejsce ma tu również znaleźć duży operator meblowy. Drugi element centrum handlowego będzie budowany równolegle z outletem. Powstanie na gruntach należących do spółki Karawela. Trzecim obiektem, jaki ma się pojawić na terenach po Polchemie, będzie park handlowy. Od centrum wyprzedażowego będzie się on różnił m.in. rozmiarami punktów sprzedaży.

Sześć lat temu

O ile w centrum wyprzedażowym ich wielkość będzie się wahała od 50 do 100 metrów kwadratowych, o tyle w parku handlowym będą one miały po kilkaset metrów kwadratowych powierzchni. Wszystko powinno być gotowe do przyszłorocznej wiosny.

W ten sposób Karawela, po długiej podróży, zarzuci wreszcie kotwicę na zachodnich obrzeżach miasta. Na toruńskim horyzoncie spółka Karawela pojawiła się sześć lat temu, kiedy przywiozła ze sobą plany budowy na dawnych polchemowskich gruntach największego centrum handlowego w regionie.

Jej przedstawiciele podpisali nawet umowę z władzami miasta dotyczącą prac dodatkowych. Inwestor miał między innymi dorzucić się do budowy prowadzącej na zachód linii tramwajowej. Fala sprzyjająca wcześniej tego typu inwestycjom, wtedy już jednak słabła i ostatecznie Karawela na niej nie popłynęła. Mimo wszystko pomysł całkowicie nie zatonął, ale wrócił w nieco innej, skromniejszej wersji.