Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolina Kowalkiewicz przed UFC 228: W walce z Andrade wyląduję na pupie. Ale pokażę wszystkim, że też jestem mocna w parterze

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
21 10 2017 gdansk. ufc fight night w ergo arenie n/z karolina kowalkiewicz i jodie esquibel fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
21 10 2017 gdansk. ufc fight night w ergo arenie n/z karolina kowalkiewicz i jodie esquibel fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press brak
- Zdaję sobie sprawę z tego, że co najmniej raz czy dwa wyląduję na pupie. Ale nie boję się walki w tej płaszczyźnie. Bardzo chciałabym zmierzyć się z nią w parterze - zapowiada przed walką z Jessiką Andrade (18-6) czołowa polska zawodniczka MMA Karolina Kowalkiewicz (12-2). Łodzianka zmierzy się z Brazylijką na gali UFC 228 w Dallas w nocy z soboty na niedzielę.

Jessica Andrade to mocna, silna fizycznie, niewygodna rywalka. Co trzeba zrobić, żeby ją pokonać?
Trzeba wyjść do walki pewnym siebie i dać z siebie wszystko. Jessica jest bardzo silna. Ma bardzo dobre zapasy i parter. Przygotowując się do tego pojedynku zakładaliśmy z trenerami, że uda jej się mnie przewrócić. Nie ma co liczyć na to, że na pewno wybronię wszystkie jej próby sprowadzenia walki do parteru. Zdaję sobie sprawę z tego, że co najmniej raz czy dwa wyląduję na pupie. Ale nie boję się walki w tej płaszczyźnie. Bardzo chciałabym zmierzyć się z nią w parterze. I udowodnić wszystkim, a przede wszystkim sobie, że ja też na macie jestem bardzo dobra.

Ale plan jest taki, żeby rozstrzygnąć walkę w stójce?
Tego nie powiedziałam. (śmiech)

W takim razie jaki jest pomysł na ogranie Brazylijki?
Chcę walczyć i w stójce, i w parterze.

Wiele razy mówiła pani, że chciałaby wygrać walkę w UFC przed czasem. Z Andrade nie będzie o to łatwo?
Na pewno. Jessica to jedna z najlepszych zawodniczek na świecie. Jest bardzo twarda, agresywna. Startowała w wyższej kategorii wagowej. Ale jestem dobrej myśli. Naprawdę wierzę w to, że mogę ją pokonać. Nieważne w jaki sposób, liczy się zwycięstwo. W sobotę zrobię wszystko, żeby po walce sędzia podniósł moją rękę do góry.

Walka Andrade z Joanną Jędrzejczyk pomogła pani znaleźć słabsze strony rywalki? To jedyna porażka Brazylijki w ostatnich dwóch latach, stoczyła w tym czasie sześć pojedynków. A Jędrzejczyk w stójce ją zdeklasowała.
Tak naprawdę oglądałam tę walkę dwa razy. Na żywo, kiedy byłam w Dallas, a później gdy dowiedziałam się że będę się biła z Jessiką. Taktykę ułożyli mi trenerzy. Nie nastawiamy się na to, żeby walczyć tak samo jak Aśka. Mam inne atuty, których szkoda byłoby nie wykorzystać. Nie będę zdradzać szczegółów, mam nadzieję, że wszystko zobaczycie w sobotę.

>> KAROLINA KOWALKIEWICZ: JESZCZE ZAWALCZĘ O PAS MISTRZYNI UFC [WYWIAD] <<

Jeśli wszystko pójdzie po pani myśli, stawką następnej walki będzie już pas mistrzyni UFC kategorii słomkowej?
Cały świat mówi o tym, że zwycięska dziewczyna w naszej walce będzie walczyła o pas. Nie ukrywam, że mam na to nadzieję. Ale na razie wolę o tym nie myśleć. Czeka mnie naprawdę ciężka walka, skupiam wszystkie siły na Jessice. A co będzie później, zobaczymy. Chcę wygrać, jeśli to zrobię, wszystko ułoży się samo.

Jako ostatnia zawodniczka, która pokonała obecną mistrzynię, ma pani największe szanse na odebranie pasa Rose Namajunas? Jędrzejczyk, która długo dominowała w dywizji słomkowej, przegrała z nią już dwa razy.
Myślę, że mogę ponownie wygrać z Rose. Ale czy mam na to większe szanse niż inne dziewczyny? Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym. Wynik walki zależy od mnóstwa czynników. Nie zadeklaruję, że tylko ja mogę odebrać tytuł Rose. Każda dziewczyna, która wierzy w siebie i ciężko trenuje, może to zrobić.

Przygotowania do walki z Andrade poszły podobno bardzo gładko?
Tak, były naprawdę super. Najlepsze w mojej karierze. Przeszłam je bez żadnej kontuzji. Były tylko mikrourazy, ale to normalne. Źle stanęłam czy kopnęłam, przez dzień-dwa pobolała mnie kostka. Nie miało to jednak żadnego wpływu na treningi. W ogóle też nie chorowałam. Przed poprzednimi walkami z powodu osłabionej odporności i wirusów musiałam odpuścić sporo zajęć. Tym razem ominęła mnie może jedna jednostka treningowa. Mam nadzieję, że to się przełoży na walkę.

Kiedyś trenowała pani głównie z mężczyznami. Od jakiegoś czasu w łódzkim Shark Top Team pojawiło się jednak sporo ciekawych zawodniczek. Z kim sparowała pani częściej?
Więcej sparingów było z dziewczynami. Głównie z Anitą Bekus, Karoliną Owczarz i Klaudią Sygułą. Ale w końcówce przygotowań dużo sparowałam też z Dawidem Gralką. To mój klubowy kolega i trener od przygotowania fizycznego. Kiedy trzeba było zrobić kilka mocniejszych sparingów, on mi pomagał.

Jest pani już w Dallas, jak spędzała pani czas przed walką?
Dotarliśmy tu w piątek. Mieliśmy dzięki temu wolny weekend, mogliśmy trochę pozwiedzać. Pojechaliśmy nad jezioro, wypożyczyliśmy motorówkę. Spędziłam bardzo fajny dzień, zrelaksowałam się. Później standardowo pojechałam na jakieś małe zakupy. Dallas bardzo mi się podoba. Byłam tu rok temu na walce Joanny z Jessiką i konferencji prasowej przed moją walką w Brazylii. Ale wtedy w ogóle nie miałam czasu na zwiedzanie. Byłam tylko w centrum miasta, betonowej dżungli. Teraz miałam okazję zobaczyć więcej. I muszę przyznać, że nie wyobrażałam sobie, że w Teksasie będzie tak fajnie.

Humor przed walką dopisuje?
Czuję się bardzo dobrze, chociaż mam mocno obcięte kalorie. Na treningach jest duża moc. Waga schodzi mi bardzo fajnie, zostało mi nieco ponad 1,5 kilograma. Może nawet nie będę musiała się odwadniać, tylko do piątku wszystko zejdzie samo.

Jako ambasadorka jednej z firm bukmacherskich ma pani typ na nadchodzącą walkę Conora McGregora z Chabibem Nurmagomiedowem?
Wszyscy mnie o to pytają. (śmiech) A ja nie chcę spekulować, wskazywać faworyta. Nawet nie zastanawiam się nad tym, kto ma większe szanse. Chcę po prostu zobaczyć tę walkę. Od dawna nie mogę się jej doczekać. Będę się cieszyć jej każdą sekundą. I niech wygra lepszy.

Ale któremuś będzie pani kibicowała troszkę mocniej?
Bardzo lubię jednego i drugiego. W jednej ręce będę trzymała chorągiewkę z imieniem Conora, w drugiej Chabiba. Niezależnie od tego, kto wygra, i tak będę się cieszyć. Ale nie potrafię wskazać tego, któremu kibicowałabym bardziej. To trochę tak, jakby walczyły moje dwa ulubione Gumisie. (śmiech)

Rozmawiał Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Kowalkiewicz trash talku i o rywalizacji z Joanną Jędrzejczyk:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Karolina Kowalkiewicz przed UFC 228: W walce z Andrade wyląduję na pupie. Ale pokażę wszystkim, że też jestem mocna w parterze - Portal i.pl

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska