Katarzyna Kluczwajd zaprasza na spacer po piernikowym mieście

[break]
Książki, które po raz pierwszy lądują na księgarskich półkach, pachną na ogół farbą drukarską. Nad „PierniCZANą orbitą” mogłaby się unosić woń polskiej czerwieni, czyli barwnika, jaki służył do malowania form piernikowych, a został wynaleziony w XIX wieku przez żonę Gustawa Weesego. Nowa książka Katarzyny Kluczwajd jest jednak przewodnikiem prowadzącym do korzeni. Korzeni Torunia i tych, jakie od średniowiecza toruńscy mistrzowie dodawali do swoich pierników.
Przewodnik składa się głównie z ciekawostek. Można w nim znaleźć sporo informacji o tym, jak się kiedyś przygotowywało toruńskie pierniki, gdzie i kiedy je jadało.
Autorka prowadzi również swoich czytelników po miejscach związanych z produkcją toruńskich smakołyków. Dzięki temu starówka i Mokre, bo to właśnie tam wiodą niemal wszystkie tropy, prezentuje nam się z mimo wszystko nadal mocno nieznanej strony. Całość podana jest w bardzo niebanalny sposób, nawiązujący do jednej z poprzednich książek autorki „Toruń jest… Jaki?”
Jest to pierwsza część serii przewodników Toruń SPACErkiem. Nie ma planu, ponieważ książka ma być również zachętą do własnych poszukiwań. Zgodnie z kosmiczną koncepcją, informacjom podstawowym, czyli centrum piernikowego wszechświata, towarzyszy sporo informacji krążących po orbitach.
- Można tam znaleźć to, co jest związane z tematem w szerokim rozumieniu historycznym i kulturowym - mówi Katarzyna Kluczwajd. - Łącznie ze współczesnością, humorem i przymrużeniem oka.
Książeczka jest bardzo ładnie wydana. Za jej opracowanie graficzne odpowiadał Kamil Snochowski, który m.in. zajmuje się odtwarzaniem starych napisów reklamowych, których ślady widać na toruńskich murach.
Książka będzie miała swoją premierę w Emporium przy ul. Piekary 28. W piątek między godziną 16 i 18, oraz w sobotę od godz. 10 do 11 będzie można ją kupić po promocyjnej cenie i przy okazji porozmawiać z autorką.