Algirdas Paulauskas ponownie nie mógł skorzystać z usług Julie McBride. Amerykanka w czwartek wybiera się na badania w związku z odnowioną kontuzją łydki.
Zaledwie siedem minut spędziła na parkiecie Kelley Cain. Środkowa miała jednak problem z faulami i już w 17. min. mec zu opuściła parkiet z pięcioma przewinieniami.
Po wtorkowej wygranej 76:58 również dzisiaj torunianki triumfowały dość pewnie.
Gospodynie jednak nie zachwyciły. Długo nie mogły uzyskać wyraźnej przewagi. W 18 min. prowadziły jedynie 31:28. Dopiero dziesięć punktów z rzędu na przełomie drugiej i trzeciej kwarty pozwoliło powiększyć przewagę.
- Trudno gra się dwa mecze z tym samym zespołem - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec gospodyń Algirdas Paulauskas. - Nie robiłem nic specjalnego, żeby nastawić drużynę do tego spotkania. Na pewno było czuć lekkie rozkojarzenie. Zwłaszcza w pierwszej połowie moje zawodniczki nie były skoncentrowane na grze. Widać to było w obronie, gdzie brakowało zastawiania.
Mała liczba minut spędzonych na parkiecie przez Cain odbiła się w statystykach. Katarzynki w całym spotkaniu zapisały na swoim koncie jedynie dwie zbiórki w ataku (rywalki miały ich 15).
- Szkoda, że przegrałyśmy to spotkanie - dodała środkowa Horizontu Marina Kress. - Uważam, że byłyśmy w stanie zrobić dzisiaj niespodziankę. Szukając pozytywów chciałam powiedzieć, że cieszy wygrana walka pod tablicami. Zwłaszcza w zbiórkach w ataku. Cały czas mamy problem ze stratami. Walczymy dalej. Bardzo podobał nam się przyjazd do Torunia. Zawsze miło wraca się do Polski.
W podobnym tonie po spotkaniu wypowiadała się znana w naszym kraju trener Horizontu Natalia Trafimawa.
- Borykamy się cały czas z problemami kadrowymi - dodała. - Po długiej podróży rozegrałyśmy dwa trudne mecze. Największym naszym zmartwieniem jest duża liczba strat. Nie wiem z czego ona wynika, może dziewczyny za mało w siebie wierzą.
W zgoła odmiennym nastroju spotkanie kończyła Monika Radomska, która mecz rozpoczęła w wyjściowej piątce.
- Fajnie jest zacząć mecz - zakończyła rzucająca. - Wygrana cieszy. To nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Zrobiłyśmy zwłaszcza dużo błędów w obronie. Najgorzej wyglądała walka pod tablicami o zbiórki. Pod atakowaną tablicą udało nam się zebrać jedynie dwie piłki. Cieszy za to bardzo dobra skuteczność.
Horizont Mińsk - Energa Toruń 55:74 (14:25, 14:12, 15:22, 12:15).
Horizont (najwięcej): G. Shilowicz 15 (1x3), J. Rytsikawa 12 i M. Kress 11.
Energa: W. Gajda 27 (3), D. Morris 11, E. Tłumak 7 (1), M. Radomska 6 i K. Cain 4 oraz J. Adamowicz i P. Harris po 6, M. Iwaszczanka 4, R. Płonka 3.
1.Energa Toruń 7 14 576-458
2.Horizont Mińsk 5 7 291-340
3.Tsmoki Mińsk 4 5 247-304
4.Tim Scuf Kijów 4 4 281-306
5.Suduva Marjampole 2 3 147-134
Do zakończenia fazy grupowej pierwszego etapu rywalizacji w Lidze Bałtyckiej Katarzynkom pozostało jedno spotkanie. 17 stycznia po raz pierwszy zagrają na wyjeździe. W Marjampole zmierzą się z drużyną Suduva.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?