Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa w ruchu lądowym

Ryszard Warta
Sławomir Kowalski
Można to było zrobić zupełnie inaczej. Trochę odczekać, posprawdzać, przemyśleć, wynegocjować co trzeba i wyjść z takim na przykład przekazem: Sting wystąpi w Toruniu, decyzją artysty i reprezentującej go wytwórni nie będzie to zwykły komercyjny, biletowany koncert, ale nasze samorządy - miejski i wojewódzki - dostaną tyle i tyle zaproszeń, i cała ta pula trafi do mieszkańców miasta.

Dzięki temu szanse na obejrzenie występu światowej klasy artysty będą mieli także ci, którzy w innym wypadku takiej możliwości nigdy by nie mieli, bo wydatek kilkuset złotych na bilety to dla wielu bariera nie do przejścia. Samorządy dokładają do tego po 250 tys. zł, ale koncert będzie rejestrowany i pokazany w jednej z najpopularniejszych w Polsce stacji telewizyjnych, w dobrym czasie antenowym, co ma swoją wartość promocyjną, a promocja Jordanek, miasta i regionu też przecież kosztuje.

Tak mogło być, ale tak nie było. Mieliśmy za to prezydenta Zaleskiego i marszałka Całbeckiego, którzy pochwalili się, że w Toruniu będzie Sting, ale nie byli już w stanie precyzyjnie poinformować, ile będzie tych zaproszeń dla mieszkańców, w jaki sposób będą one rozdane, kto ma szanse je dostać i na jakich zasadach. Efekt? W kategoriach komunikacji społecznej była to absolutna katastrofa. Zamiast sukcesu, w lud poszedł przekaz o „zamkniętej” imprezie dla „wybranych” przez nie wiadomo kogo i to jeszcze opłacanej z publicznej kasy.

Zobacz także: Koncert Stinga w Toruniu. Bilety w konkursach Nowości!

Z jednej strony mamy więc zadziwiającą komunikacyjną nieporadność, a z drugiej masę demagogii. Bydgoski poseł Nowoczesnej Michał Stasiński w interpelacji do ministra energii pyta, „jaka jest strategia marketingowa Energa SA, że firma z udziałem Skarbu Państwa dofinansowuje wydarzenie, które jest dostępne wyłącznie dla elitarnej i wybranej grupy osób?”. Wyłącznie? A na jakiej podstawie pan poseł tak twierdzi? Nie za bardzo rozumiem też, o co chodzi z tą elitarnością. Gdyby tak był to zwykły biletowany koncert, czyli dostępny tylko dla tych, których stać na drogie bilety, to wtedy byłaby to egalitarna impreza? Nie słyszałem też, żeby spółkom z udziałem Skarbu Państwa nie wolno było uprawiać sponsoringu.

Z kolei toruński Czas Mieszkańców w swym oświadczeniu wylicza: 180-200 biletów dla toruńskiego samorządu, wpłata 250 tys., czyli „koszt jednego biletu wynosi zatem 1250-1400 zł”. Proszę, jakie to miasto rozrzutne!

W oświadczeniu „Czm” nie ma ani słowa o transmisji telewizyjnej. A szkoda, bo można się przecież pobawić w inne ciekawe wyliczenia. Na przykład takie: koncert ma być pokazany przez TVP1 w niedzielę, 1 stycznia, po godz. 17. Te 50 minut Stinga i Jopek będzie nie tylko promocją tych artystów, ale też reklamą miejsca, w którym artyści wystąpili. A reklama kosztuje. Cena emisji 30-sekundowego spotu reklamowego w tym paśmie Jedynki w niedzielę waha się od 15 do 21 tys. zł. Uśredniając, za 50 minut reklamy trzeba by, według cennika TVP, zapłacić jakieś 1,8 mln zł. Po odliczeniu 250 tys. zł i założeniu, że miasto dostało 125 miejsc, wychodzi na to, że na każdym zafundowanym zaproszeniu miasto nie traci 1400 zł, tylko zyskuje reklamę wartą 12 400 zł.

Jak widać, liczyć można różnie - zależy, jaki wynik chce się uzyskać.

Polecamy:

mod. Silverrr

Torunianka Julia Widlińska szyje alternatywne stroje [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska