Każdemu się przyda dzień dla rodziny [STRZAŁ POLITYCZNY]

Przy okazji świąt wolnych od pracy powraca dyskusja na temat zakazu handlu w niedzielę. Zawsze mówiłem, że jeśli chodzi o handel w niedzielę, to zamknąłbym wyłącznie duże placówki handlowe, natomiast właścicielom małych sklepów dałbym dowolność.

Ten temat budzi skrajne emocje, natomiast chodzi o to, żeby pracownicy mieli jeden dzień wolny od pracy, żeby mogli go spędzić na łonie rodziny. W dobie osłabienia więzi rodzinnych to ważne, żeby ludzie mogli zwolnić i spędzać ze sobą czas.

Pojawiają się argumenty, że w przypadku małych sklepów właściciele mogliby naciskać na pracowników, ale są rozmaite instytucje, które powinny pilnować, żeby nie dochodziło do tego typu nadużyć. To nie szef powinien decydować, ale pracownik na zasadzie pełnej dowolności. A jeżeli właściciel chce koniecznie zarabiać, to niech sam stanie za ladą.

Nie wierzę za bardzo w argumenty o zwiększeniu bezrobocia wskutek zamknięcia sklepów w niedzielę. Tego typu komentarze pojawiają się za każdym razem, kiedy trwa dyskusja nad dodatkowymi dniami wolnymi.

Nie zgadzam się także, że skoro są klienci, którzy robią zakupy w niedzielę, to sklepy powinny być otwarte. Nawet zabiegani ludzie mają przecież piątek wieczór i całą sobotę na zrobienie zakupów, więc nie jest to trafiony argument. Jeśli odpowiednie rozwiązania zostaną kiedyś wprowadzone, to wszyscy będą się musieli po prostu przestawić. Większość krajów Europy Zachodniej tego dnia ma wolne od pracy. Każdemu przyda się dzień dla rodziny.