Kiedy biografię legendarnej emisariuszki rodem z Torunia zobaczymy w kinach?

Najniższe emerytury i renty po waloryzacji w 2021 roku

To z pewnością jedna z najbardziej niezwykłych postaci wśród wybitnych torunian. Swoim życiorysem mogłaby obdzielić kilka osób. Matematyczka z wykształcenia, przed wojną pracowała jako nauczycielka i, społecznie, instruktorka Przysposobienia Wojskowego Kobiet. W czasie II wojny światowej została emisariuszką Komendy Głównej Armii Krajowej. Wiele razy, legitymując się fałszywymi dokumentami tożsamości, przekraczała granicę Rzeszy, by przemycić raporty i meldunki. Podczas jednej z misji kurierskich musiała przedzierać się przez Pireneje. Jako jedyna kobieta pomyślnie przeszła trening i została cichociemną - skoczkiem spadochronowym pod osłoną nocy wysłanym z Londynu do okupowanej Polski, by koordynować ruch oporu.
Po wojnie za działalność w AK była więziona przez komunistyczne władze. Pracowała naukowo, została profesorem pedagogiki.

Konkurs miał powodzenie

Przypomnijmy. Pomysł nakręcenia pełnometrażowego filmu fabularnego o gen. Elżbiecie Zawackiej narodził się w noszącej jej imię toruńskiej Fundacji "Archiwum i Muzeum Pomorskie Armii Krajowej oraz Wojskowej Służby Polek". By inicjatywę tę rozpropagować, nakręcono krótki zwiastun filmu. W zwiastunie rolę legendarnej cichociemnej zagrała znana aktorka Joanna Bujakiewicz.

Wkrótce też fundacja, dzięki finansowej pomocy samorządu województwa, ogłosiła konkurs na zarys scenariusza filmu. Spośród 36 nadesłanych propozycji profesjonalne jury wybrało pracę Macieja Słowińskiego. Zwycięzca otrzymał stypendium kujawsko-pomorskiego marszałka i umowę, zgodnie z którą przez rok miał rozwinąć swój pomysł i stworzyć kompletny scenariusz. Terminu dotrzymał. Jesienią ubiegłego roku scenariusz był gotowy.

Niedługo potem Fundacja Gen. Zawackiej nawiązała kontakt z szefem jednej z największych polskich wytwórni filmowych, „Akson Studio”, Michałem Kwiecińskim („Akson” to producent m.in. filmów Andrzeja Wajdy).

Premiera za dwa lata?

Na jakim etapie są dzisiaj starania o ekranizację biografii legendarnej emisariuszki?

- Oczywiście wolałabym, żeby sprawy związane z filmem posuwały się do przodu trochę szybciej – przyznaje prezeska Fundacji Gen. Zawackiej i krewna „Zo” Dorota Zawacka-Wakarecy. - Ale nie można powiedzieć, że nic się nie dzieje. W zeszłym tygodniu otrzymałam wiadomość od Michała Kwiecińskiego, że właśnie sporządza wniosek do Państwowego Instytutu Sztuki Filmowej o dotację na produkcję filmu. Wniosek ma zostać złożony we wrześniu.

Producent, jak zdradza Dorota Zawacka-Wakarecy, znalazł już też reżysera. A ściślej - reżyserkę, bo inicjatorom kręcenia filmu od początku towarzyszył pomysł, by produkcję o nietuzinkowej kobiecie wyreżyserowała kobieta.

Pani prezes liczy na to, że całe przedsięwzięcie uda się sfinalizować w dwa lata.
Pomysłodawcom nakręcenia filmu zależy na dotarciu z nim do możliwie dużej grupy odbiorców, także młodych.
- Oczywiście nam, w Toruniu, może się wydawać, że życiorys „Zo” jest powszechnie znany, ale tak nie jest. Ten film będzie szansą na przybliżenie go większemu gronu - mówiła "Nowościom" po rozstrzygnięciu konkursu na scenariusz członkini jury, historyczka i biografka „Zo” dr Katarzyna Minczykowska-Targowska.