Kiedy magistrat rozwiąże problem sygnalizacji, z którą torunianie zmagają się tuż pod oknami urzędu?

[break]
Problem ten pojawia się co jakiś czas w komentarzach zamieszczanych przez naszych Czytelników i mniej wirtualnie na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych w newralgicznych punktach samego centrum miasta.

Tracą czas i nerwy

Najbardziej cierpią torunianie pracujący i mieszkający na starówce, którzy tracą na tym drogowym bublu najwięcej czasu i nerwów. - Policzyłem, że miesięcznie tracę na tym przejściu okrągłą godzinę. Sporo, prawda? Na przejściu, idąc od strony al. Solidarności, jak i od budynku Urzędu Miasta, czeka się po kilka minut.

Sprawia to, że zniecierpliwieni piesi decydują się na podjęcie ryzyka i przejście na czerwonym świetle. Jak to możliwe, że w dopiero co wyremontowanym miejscu sygnalizacja jest niewłaściwie wyregulowana? - dopytywał w jednej z wcześniejszych publikacji pan Stanisław, toruński przedsiębiorca.

Niezadowolenia nie kryją też kierowcy, dla których sygnalizacja pod magistratem to także złodziejka czasu. Próbują jeździć alternatywnymi drogami, ale nie zawsze jest to możliwe. Trudno też widzieć w takim postępowaniu klucz do rozwiązania problemu. Tym, zdaniem Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta, który zarządza ruchem w mieście, może być przesterowanie sygnalizacji.

Urzędnicy zlecili wykonanie audytu, który ma pomóc upłynnić ruch. Niestety, choć zasadnicze prace związane z projektem kolei metropolitalnej BiT City dobiegły niemal końca, w sprawie świateł nadal głucho. Jest za to termin wykonania audytu.

Ekspertyza do końca lipca

- Ekspertyza dotycząca funkcjonowania sygnalizacji świetlnych na placu NOT i na placu Teatralnym będzie zrealizowana do końca lipca - zapewniają urzędnicy z Wydziału Gospodarki Komunalnej. Kiedy doczekamy się wprowadzenia zmian? Tego urzędnicy jeszcze nie wiedzą. Pozostaje więc nadal czekać - na światłach i na poprawę ich funkcjonowania.