Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy w restauracji lub kawiarni klient ma prawo złożyć reklamację?

Paulina Błaszkiewicz
Klienci coraz częściej fotografują potrawy w lokalach gastronomicznych po to, aby je pochwalić lub skrytykować
Klienci coraz częściej fotografują potrawy w lokalach gastronomicznych po to, aby je pochwalić lub skrytykować Karolina Misztal
Toruńskie restauracje przeżywają wiosenne oblężenie - szczególnie w weekendy. Sprawdziliśmy, czego mieszkańcy i turyści mogą się w nich spodziewać i jak wygląda obsługa. Generalnie jest dobrze, ale nie wszystkie lokale szanują prawo klienta do reklamacji.

Kulturalna i sprawna obsługa, umiejętność porozumiewania się z obcokrajowcami i dobra jakość jedzenia to niewątpliwe zalety wielu lokali gastronomicznych na starówce.

Jedna z naszych Czytelniczek chwali restaurację przy ulicy Chełmińskiej, gdzie kelner nie zachwalał lodów w menu, ale chciał po nie pójść do pobliskiej lodziarni, bo tam są najlepsze. W restauracji włoskiej kilka metrów dalej kelnerzy standardowo pytają klientów, czy z daniem jest wszystko w porządku. Znakomita obsługa jest też w restauracji z kuchnią regionalną i piwem warzonym na miejscu, którą uwielbiają zwłaszcza obcokrajowcy. Ale nie wszędzie jest tak miło.

Zobacz także: Teatr Buffo "Romeo i Julia" 3D w Toruniu [ZDJĘCIA]

Jedna z naszych Czytelniczek w sobotę wybrała się ze znajomymi do jednej z popularnych i długo działających w Toruniu restauracji przy ul. Podmurnej.

- Dawno tam nie byłam, więc pomyślałam, że można tam pójść. Pani kelnerka poleciła mi pizzę sandwich, która nieco się różni od tradycyjnej pizzy. No i miała rację. W pizzy sandwich nie było wymienionych składników, a dokładniej kurczaka - opowiada Czytelniczka.

Nie tak miało wyglądać

Kobieta dostała danie, które na wierzchu było przypalone, a po otwarciu sandwicha okazało się, że jest w nim trochę sałaty, plaster pomidora, kilka ogórków, niewielka ilość sera mozzarella i dwa małe kawałeczki kurczaka. Do dania miał być podany sos, który w praktyce okazał się być mieszanką majonezu i ketchupu.

Zobacz także: "Żużel" bez Torunia. Motoarena nie zagra w filmie

- Poprosiłam kelnerkę i powiedziałam jej, że nie tak miało wyglądać danie, które zamówiłam. Pani powiedziała, że w tej sytuacji musi poprosić kierowniczkę, która za chwilę zjawiła się przy moim stoliku. Kiedy powiedziałam jej, że w pizzy nie ma kurczaka, pani stwierdziła, że zna się na jedzeniu i z moim daniem jest wszystko w porządku. „Nie będę pani mieszać w jedzeniu, ale proszę sprawdzić, czy kurczaka nie ma pod sałatą, może jest w serze?” - usłyszałam. Myślałam, że pani żartuje, ale po chwili okazało się, że mówi to zupełnie poważnie. Kiedy zapytałam, dlaczego w takim samym daniu moja koleżanka ma więcej kurczaka, pani odparła: „To zależy od tego jak w kuchni z woreczka kurczak wyjdzie” - relacjonuje Czytelniczka.

Kobieta powołała się na prawo konsumenckie, które mówi jasno, że klient ma prawo do reklamacji i dopiero to podziałało na panią kierownik, która szybko zabrała talerz i nie zaproponowała nic w zamian.

- Nie zjadłam obiadu, ani nie usłyszałam słowa przepraszam, ale arogancja w tym lokalu jest na porządku dziennym. Mój znajomy, kiedy mu o tym powiedziałam, wspomniał, że kilka miesięcy temu dostał tam gulasz z trzema kawałkami mięsa - dodaje Czytelniczka.

Kiedy reklamować?

Takie sytuacje nie należą do najprzyjemniejszych zarówno dla klienta jak i obsługi, ale można z nich wybrnąć.

Zobacz także: Komisarz UE na budowie szpitala [FOTORELACJA]

- Może się zdarzyć tak, że komuś danie nie zasmakuje. Zwykle pytamy klienta, czy możemy zaproponować mu inne danie - opowiada kelnerka jednej z restauracji na Rynku Staromiejskim.

Zdaniem Bożeny Sawickiej, Miejskiego Rzecznika Konsumentów to, czy danie smakuje, czy nie to kwestia gustu. Jeśli lokalowi zależy na dobrym wizerunku, to pójdzie klientowi na rękę i wymieni danie, ale to nie jest powód do reklamacji.

- Jak najbardziej mamy prawo składania reklamacji jeśli chodzi o wagę, jakość potrawy, czy temperaturę. Należy pamiętać, by zrobić to niezwłocznie po otrzymaniu potrawy. Czytelniczka, która miała niewielką ilość kurczaka w pizzy, jak najbardziej miała prawo do reklamacji - mówi Bożena Sawicka, kierownik Biura Miejskiego Rzecznika Konsumenta w Toruniu.

Spośród toruńskich radnych najlepiej zarabiający są pracownikami Urzędu Marszałkowskiego. Siedmiu radnych zarobiło ponad 100 tys. złotych. Jedenastu odłożyło na koncie ponad 30 tys. złotych. Analizując wartości nieruchomości, wciąż aktualny jest żart „kupię mieszkanie radnego w cenie deklarowanej w oświadczeniu”.

Zarobki toruńskich radnych. Oświadczenia majątkowe

Nie polecam w Toruniu

Reklamacja to jedno z podstawowych praw klienta, ale coraz częściej osoby, które korzystają z oferty gastronomicznej w naszym mieście, do walki o swoje prawa konsumenckie używają też internetu.

Na Facebooku funkcjonuje fanpage „Nie polecam w Toruniu”, który lubi już ponad 10 tysięcy internautów. Można tam opisać, czego się nie poleca, gdzie było nieświeże jedzenie, niemiła obsługa lub długi czas oczekiwania na zamówienie. Internauci w tym celu wykorzystują również zdjęcia, które w lokalu można bez problemu zrobić komórką.

Na Facebooku możemy zobaczyć między innymi, jak wyglądają źle ufarbowane włosy, jak wygląda kanapka z sałatą i warzywami bez sałaty i warzyw i wiele innych obrazków źle wykonanych różnych usług.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska