Kiedy Wrocław zapłaci za walkower?

W sobotę w Rydzynie koło Leszna wylosowano terminarz spotkań ekstraligi żużlowej. Torunianie są zadowoleni z jego wyników.

<!** Image 2 align=right alt="Image 70120" sub="Prezes Unibaksu Toruń Wojciech Stępniewski (z prawej) i szef Speedway Ekstraligi Ryszard Kowalski / Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Przypomnijmy (pisaliśmy o tym wczoraj), że na inaugurację Unibax podejmować będzie 6 kwietnia Marmę Polskie Folie Rzeszów. Potem czekają go mecze: 13 kwietnia z Atlasem (wyjazd), 20 kwietnia z ZKŻ-em (dom), 1 maja ze Złomreksem (w), 4 maja z Unią T. (d), 16 maja z Unią L. (w), 1 czerwca ze Stalą G. (d), 8 czerwca ze Stalą G. (w), 20 czerwca ze Stalą G. (w), 6 lipca z Unią T. (w), 20 lipca ze Złomreksem (d), 27 lipca z ZKŻ-em (w), 3 sierpnia z Atlasem (d) i 10 sierpnia z Marmą (w).

Tylko jeden piątek

- Generalnie jesteśmy zadowoleni z losowania - mówi prezes Unibaksu Wojciech Stępniewski. - Tylko raz będziemy jeździli na własnym torze w piątek, 20 czerwca z Unią Leszno. Pozostałe mecze mamy w niedziele i to nam bardzo odpowiada.

Dyskutowano też nad nowym regulaminem rozgrywek. Były propozycje zmiany ligowej tabeli biegów, aby np. dwóch juniorów jeździło po trzy biegi, a nie jeden pięć, a drugi tylko raz, ale... ostatecznie wszystko będzie po staremu, czyli tak, jak w 2007 roku. Duże kontrowersje wzbudzał fakt, że zespoły z miejsc 5-6 skończą jazdę praktycznie już w sierpniu.

- To nie jest może wygodne dla kibiców i zawodników, ale z ekonomicznego punktu widzenia rozgrywanie meczów o te lokaty nie ma większego sensu - tłumaczy Wojciech Stępniewski. - Kluby poniosłyby tylko wydatki, a trybuny i tak byłyby puste.

<!** reklama>Sporo czasu poświęcono lidze juniorów.

- To fajna inicjatywa - twierdzi prezes Unibaksu. - W wakacje, żeby młodzieży nie kolidować z nauką, odbędą się trzy dwudniowe cykle turniejów, we wtorki i środy. Zastosowano wariant geograficzny, czyli jeśli we wtorek przyjdzie nam jeździć np. w Rzeszowie, to dzień później będą zawody w Tarnowie. I do tego są niezłe nagrody - silniki, które można przeznaczyć dla szkółki.

Torunianie są zadowoleni z wylosowanego terminarza, martwią się za to tym, że nadal nie otrzymali od WTS-u Wrocław pieniędzy za walkower, który oddała ekipa z Dolnego Śląska pod koniec rundy zasadniczej. Przypomnijmy, że w pierwotnym terminie - 29 lipca, sędzia przerwał mecz Unibax - Atlas ze względu na padający deszcz. Oba kluby nie osiągnęły porozumienia w sprawie terminu powtórki i wyznaczył go Komisarz Ligi. Atlas jednak 4 sierpnia do Torunia nie przyjechał, tłumacząc się tym, że nie był w stanie skompletować składu.

A pieniędzy nie ma...

Zgodnie z przepisami za oddanie walkowera płaci się drużynie przeciwnej 30 tysięcy złotych - to rekompensata za poniesione koszty (Unibax do końca nie wiedział, czy wrocławianie przyjadą na mecz i musiał wydać pieniądze na przygotowanie imprezy). Wrocławianie się odwołali od decyzji Komisarza Ligi najpierw do Komisji Orzekającej, a potem do Trybunału Arbitrażowego Polskiego Związku Motorowego, lecz nic nie wskórali. Pieniędzy jednak na koncie Unibaksu jak nie było, tak nie ma.

- Wyliczyliśmy odsetki i wysłaliśmy polecony list do Wrocławia z żądaniem zapłacenia należności - dodaje Wojciech Stępniewski. - Jeśli WTS tego nie zrobi w ciągu półtora tygodnia od odebrania listu, zgłosimy to do PZM. W zgodzie z przepisami wrocławianie powinni wówczas stracić licencję na starty w ekstralidze, bo będą mieli zaległości finansowe. A brak zadłużenia to jeden z podstawowych warunków otrzymania licencji.

Teoretycznie więc istnieje jeszcze możliwość, że nie zobaczymy wrocławian w rozgrywkach, a „do wzięcia” będą zawodnicy, którzy podpisali kontrakty z WTS-em, m. in. Jason Crump.