- Jak długo jeszcze będziemy się męczyć? - pyta w imieniu swoim i sąsiadów pan Zygmunt, mieszkaniec wieżowca przy ul. Bartosza Głowackiego.
Na myśli ma betonowe płyty na części pobliskiej ulicy Wiązowej, które utrudniają życie kierowcom.
Pamiątka po ciepłociągu
Jeździ się po nich fatalnie. A to zaś - zdaniem pana Zygmunta - w efekcie zagraża bezpieczeństwu, bo znaczna część kierowców, chcąc oszczędzić zawieszenie swoich aut, porusza się tylko po wyasfaltowanej części ulicy. Niektórzy, skręcając z ulicy Podgórnej, ostro ścinają zakręt i wjeżdżają na część ulicy przeznaczoną dla samochodów poruszających się w przeciwnym kierunku.
- Tylko patrzeć, jak będzie tu jakaś kraksa - mówi nasz Czytelnik. - Kiedy wreszcie na ulicy pojawi się normalny asfalt?
Zobacz też:
Betonowe płyty na ulicy Wiązowej pojawiły się w ubiegłym roku, po wymianie ciepłociągu. Mieszkańców usłyszeli, że to tylko czasowe rozwiązanie, bo Wiązowa ma zostać gruntownie przebudowana - oprócz asfaltowej nawierzchni mają pojawić się m.in. nowe chodniki, planowane są też nasadzenia zieleni.
- Płyty to rzeczywiście rozwiązanie przejściowe, do momentu przebudowy ulicy Wią-zowej, której - zgodnie z programem budowy dróg lokalnych - rozpoczęcie planowane jest na ten rok - potwierdza Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.
Niestety, wciąż trudno powiedzieć, kiedy konkretnie rozpoczną się roboty związane z przebudową. Jak zapewnia Agnieszka Kobus-Pęńsko, wciąż trwają prace projektowe. Gdy będzie zgromadzona dokumentacja, zostanie ogłoszony przetarg na wykonanie tego zadania. Zatem mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Ślady po wichurze
Na kilka dużych konarów zalegających na trawniku między chodnikiem a parkingiem skarżą się z kolei torunianie zamieszkali przy ulicy Jagiellońskiej.
- Wichura obłamała je już dość dawno, liście zdążyły uschnąć - mówi Czytelniczka. - Niestety, nie zanosi się na to, by ktoś zrobił z nimi porządek. Ulica została wyremontowana, mamy równo położoną kostkę brukową na jezdni, wygodne chodniki, a cały efekt psują te usychające konary. Wygląda to tak, jakby zabrakło gospodarza.
Zobacz również:
Tomasz Kozłowski z Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta przyznaje, że niedawno wygasły umowy z firmami, które na zlecenie Urzędu Miasta zajmowały się utrzymaniem terenów zielonych. Na szczęście do końca dobiegają już procedury związane z wyłonieniem nowych - umowy na kolejne cztery lata powinny zostać podpisane w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Znów więc pojawią się opiekunowie poszczególnych terenów.
- Oczywiście niezwłocznie wyślę ekipę interwencyjną, by zabrała te gałęzie - zapewnia Tomasz Kozłowski. - Konary nie będą już szpecić ulicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?