Kierowca autobusu doprowadził do kolizji, ale nie poczuł się do winy i... odjechał

Zdaniem kierowców w wypadku brał udział jeszcze jeden kierowca, ale uciekł on z miejsca zdarzenia.

- Mundurowi szybko ustalili role poszczególnych kierowców. Okazało się, że kierowca autobusu, jadąc od strony Świecia, na skrzyżowaniu wykonał manewr skrętu w lewo. Tym manewrem wymusił pierwszeństwo na nadjeżdżającym z przeciwka osobowym aucie. Siedzący za kierownicą fiata doblo mężczyzna, chcąc uniknąć czołowego zderzenia z autobusem, zjechał szybko na przeciwny pas. Niestety, za autobusem jechał vw passat, w którego uderzył fiat.

Kierowca autobusu pojechał dalej, jakby nic się nie stało i zaparkował auto w garażu zajezdni autobusowej. Kiedy dotarła do niego policja oświadczył, że zdarzenie widział, ale nie czuje się winny. Tłumaczył też, że autobus nie ma żadnych uszkodzeń. Mimo to otrzymał mandat i punkty karne za nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu.