Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca tira zginął w Niemczech i osierocił dziecko

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Dominika Słowikowska z Lilianką. Czy dziewczynka ma pokryć straty firmy Interset, której kierowcą był jej zmarły tata?
Dominika Słowikowska z Lilianką. Czy dziewczynka ma pokryć straty firmy Interset, której kierowcą był jej zmarły tata? Grzegorz Olkowski
- Od prawie roku domagam się od firmy Interset protokołu powypadkowego, bez którego ZUS nie chce wypłacić nam renty powypadkowej i odszkodowania - załamuje ręce Dominika Słowikowska z Torunia.

Pani Dominika jest u krańca wytrzymałości. 6 czerwca ubiegłego roku jej narzeczony i ojciec ich 1,5 rocznej córeczki Liliany zginął na autostradzie w Wunsdorf (Niemcy). Był w pracy. Prowadził tira firmy Interset z Rogówka. To do tej firmy młoda matka ma ogromny żal. I to ją miesiąc temu pozwała do sądu.
[break]
Protokół najważniejszy
Po tragicznej śmierci Wojciecha Drzewieckiego pani Dominika poszła do ZUS-u. Tu usłyszała, że jeśli był to wypadek przy pracy, to jej córeczce (sąd uznał ją jedyną spadkobierczynią) należy się renta rodzinna w 100-procentowym wymiarze oraz jednorazowe odszkodowanie pieniężne. Warunek: musi być protokół powypadkowy.
- Ponieważ tego nie mogłam od pracodawcy Wojtka się doprosić, pracownica ZUS-u poradziła mi, abym złożyła jednocześnie dwa podania: o tę rentę powypadkową oraz o rentę zwykłą, w wymiarze 85 procent - relacjonuje pani Dominika. - Ostatecznie przyznano Liliance niższą rentę. Odmowy przyznania wyższej nie otrzymałam, więc nawet nie miałam się od czego odwołać. Zresztą, powtarzano mi, że musi być protokół.
Wyrzucona z firmy
Narzeczona zmarłego kierowcy dzwoniła do szefa Intersetu, ale ten przestał odbierać. W końcu po protokół pojechała do Rogówka z matką. - Gdy w firmie usłyszeli nazwisko „Drzewiecki”, natychmiast nas wyprosili. Gdy dalej nalegałyśmy na wydanie świadectwa pracy i protokołu, jeden z pracowników, szarpiąc mnie za ubranie, po prostu mnie wyrzucił - wspomina pani Dominika.
18 marca br. napisała do Intersetu pismo, wnosząc o wydanie dokumentów w terminie 14 dni. W odpowiedzi wyczytała, że protokół nie został jeszcze sporządzony do końca i że... Lilianka, jako spadkobierczyni, może w przyszłości zostać obarczona materialną odpowiedzialnością za straty, które firma Interset poniosła na skutek wypadku. Po tym piśmie Dominika Słowikowska zdecydowała się wkroczyć na drogę sądową.
Prezes: trzeba humanitarnie
- Naprawdę zamierza pan domagać się pokrycia szkody przez 1,5-roczne dziecko? - pytamy Andrzeja Szyszkowskiego, szefa Intersetu.
- No, nie. Zdanie o takiej możliwości faktycznie znalazło się w naszym piśmie, ale odstąpiliśmy od tego zamiaru - odpowiada. - Sprawa jest delikatna. Trzeba postępować humanitarnie.
Przedsiębiorca tłumaczy, że jego firma poniosła na skutek wypadku w Niemczech potężne straty. Straciła samochód z przyczepą, towar, a dodatkowo pokryć musiała też koszty oczyszczenia autostrady, transportu do Polski i inne.
- Sporządzenie protokołu powypadkowego przeciągnęło się solidnie w czasie, bo musieliśmy czekać na ustalenia niemieckiej policji i prokuratury (to akurat potwierdza PIP w Toruniu - red.). W Niemczech sprawę ostatecznie umorzono, bo nasz zmarły pracownik sam przyczynił się do tragedii. Samochód wpadł w poślizg z nieustalonej przyczyny. Kierowca wypadł z kabiny, bo nie miał zapiętych pasów. Przygniotła go naczepa i w ten sposób zmarł - mówi Andrzej Szyszkowski.
Przedsiębiorca twierdzi, że ZUS odmawia matce Lilianki wyższej renty i odszkodowania dlatego, że mężczyzna nie zapiął pasów. Inspektor Teresa Bolszakow, dyrektor PIP w Toruniu, podkreśla jednak, że wypadek przy pracy to wypadek przy pracy - niezależnie, czy i w jakim stopniu pracownik się do niego przyczynił.
Parafy zamiast podpisów
Miesiąc temu Dominika Słowikowska otrzymała kopię protokołu powypadkowego narzeczonego, który Interset 30 maja br. miał przedstawić ZUS w Nowym Mieście Lubawskim (miejsce zameldowania zmarłego). ZUS w Toruniu kopię określił jako niepełną i dziwną. Brakuje na niej podpisów (są zupełnie nieczytelne parafy). - Poza tym, ZUS oczekuje oryginału - dodaje torunianka.
Wszystko wskazuje na to, że pani Dominika z szefostwem Intersetu spotka się dopiero w sądzie. W pozwie złożonym 5 czerwca br. do Sądu Rejonowego domaga się m.in. natychmiastowego wydania protokołu powypadkowego oraz pokrycia różnicy, wynikającej z jego nieudostępnienia, a także uregulowania niewypłaconych narzeczonemu wynagrodzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska