Kierowcom w Toruniu przeszkadza nie tylko mylne oznakowanie

Przypomnijmy: od kiedy funkcjonuje nowe torowisko dla tramwaju nr 1 na Bielany, razem z nowymi przystankami tramwajowymi powstały też nowe przystanki dla autobusów. Przy czym zrezygnowano z zatoczek autobusowych. Pojazd staje po prostu przy przystanku, na jezdni.

- Autobusu nie ma jak wyprzedzić, bo zajmuje cały pas ruchu, a przy przystanku na jezdni jest podwójna linia ciągła, której, jak wiadomo, nie można przekraczać - skarży się pan Jacek, kierowca.

Zastosowane rozwiązanie miało upłynnić ruch autobusów: pojazdy nie muszą ponownie włączyć się do ruchu, jak to miało miejsce po wjechaniu w zatoczkę. W praktyce, za autobusami, w godzinach szczytu tworzy się sznur aut.

Zalety zatok wylicza Zarząd Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy: „Zatoki autobusowe są jednym z podstawowych elementów podnoszących bezpieczeństwo na drodze. Piesi oczekujący na autobus stoją na peronie oddalonym od krawędzi pasa ruchu. Ryzyko potrącenia przez samochód jest znikome. Na zatokach korzystają też kierowcy, którzy nie muszą zatrzymywać się za autobusem lub wykonywać manewru omijania go” - można wyczytać w informacji z ZDW w Bydgoszczy.

Sytuacja ma się poprawić po planowanej przebudowie Gagarina.

- Będzie szerzej i kierowcom łatwiej będzie ominąć autobus, problem powstających za autobusami korków powinien wtedy zniknąć - mówi Piotr Reich, rzecznik toruńskiego MZK.

Przypomnijmy, że przetarg na przebudowę ulicy Gagarina, Krzemienieckiej i Wileńskiej daje zwycięzcy (Przedsiębiorstwo Budownictwa Drogowo-Inżynieryjnego S.A.) czas na realizację inwestycji do 31 maja 2015 roku.