Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub Wysokogórski w nizinnym Toruniu. Tak wspinacze przygotowują się do ekstremalnych wypraw!

Wojciech Pierzchalski
Wojciech Pierzchalski
Trening Klubu Wysokogórskiego w Arenie Toruń.
Trening Klubu Wysokogórskiego w Arenie Toruń. Grzegorz Olkowski
Chociaż w Toruniu i okolicach próżno szukać szczytów i skał, to i tak w mieście działa Klub Wysokogórski. Jak wspinacze na nizinach szykują się do zdobywania szczytów w ekstremalnych warunkach?

Obejrzyj: Remont ulicy Długiej w Toruniu

od 16 lat

Tomasz Grajpel, prezes Klubu Wysokogórskiego w Toruniu zaczął się wspinać ponad 20 lat temu. – Moi rodzice się wspinali i zarazili mnie tą pasją – wspomina. Dziś, działając w Klubie Wysokogórskim, próbuje zarazić tą pasją innych. Treningi Klubu Wysokogórskiego odbywają się w Arenie Toruń. Na drogach wspinaczkowych na ponad 15 metrowej ścianie ćwiczą mniej i bardziej zaawansowani. Trening zaczyna się od rozgrzewki, później wspinacze zaczynają drogę w górę – na początku łatwiejsze drogi, żeby wejść w rytm, później bardziej wymagające.

– To sport, który na pewno wymaga siły, ale także koordynacji i wyczucia. Podczas wspinaczki pracuje całe ciało, nie tylko ręce i nogi, bardzo ważny też jest balans – tłumaczy Tomasz Grajpel. – Przez to, że we wspinaczkę zaangażowane są wszystkie części ciała, jest ona dość złożonym sportem, wymagającym dobrej kondycji.

Polecamy

Zdolni dadzą radę

Na toruńskiej ścianie jest kilkanaście dróg o różnych poziomach trudności. – Początkujący mogą mieć kłopoty, by je przejść, są dość wymagające – przyznaje Tomasz Grajpel – ale są tacy, którzy mają predyspozycje i bardzo szybko dochodzą do wprawy – zaznacza.

– Trening na sztucznej ścianie na pewno pomaga w tym, żeby utrzymywać formę, ale wspinanie się w naturalnym środowisku jednak odbiega od tego na hali. Przede wszystkim w skałach są zmienne warunki – najlepiej gdy jest sucho i niezbyt gorąco – żeby utrzymywać tarcie. Na ścianie widzimy od razu wszystkie miejsca, gdzie możemy się chwycić, a na skale niekoniecznie, chwyty mogą być gdzieś schowane albo słabo widoczne, trzeba więcej kombinować – tłumaczy Grajpel.

Mistrzostwa Polski w Toruniu

Treningi na ścianie w toruńskiej hali przygotowują wspinaczy na wyprawy w góry, ale także służą zawodnikom, startujących w zawodach wspinaczkowych. Na początku czerwca w Toruniu odbyły się mistrzostwa Polski. Tutejsza ściana umożliwiła zmagania w dwóch kategoriach: wspinanie na czas i prowadzenie.

[cyt[– W przypadku wspinania na czas, drogi dla wszystkich zawodników są jednakowe – muszą je pokonać jak najszybciej. Jeśli chodzi o prowadzenie, drogę ustala wcześniej routsetter, czyli osoba, która mając odpowiednie doświadczenie, tak ustawia chwyty, by zawodnicy nie mieli za łatwo, a jednocześnie byli w stanie przejść chociaż część drogi. Wygrywa ten, który dojdzie najwyżej – tłumaczy Tomasz Grajpel.[/cyt]

Polecamy

Zaczęło się rekreacyjnie, dziś to styl życia

Na trasach w toruńskiej hali ćwiczy kilkanaście osób. Treningi zaczynają się o 18:30 i najwytrwalsi wspinają się nawet do 22. – Gdy zaczynałam wspinaczkę, traktowałam to rekreacyjnie. Po skończeniu edukacji brakowało mi aktywności fizycznej i uznałam, że to może być coś dla mnie. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę – mówi Monika Sawicka, wspina się od 7 lat.

– Wspinanie wciągnęło mnie na tyle, że dzisiaj nie wyobrażam sobie urlopu bez wyjazdu w skały. Rodzina już się przyzwyczaiła, że to stał się mój sposób na życie, chociaż na początku trochę się obawiali, że to niebezpieczne – uśmiecha się Monika.

Wojciech Mikolaszek zaczął się wspinać przez pasję do chodzenia po górach. Niektóre ze szczytów były niedostępne tradycyjnymi trasami. – Chciałem chodzić wyżej i dalej. Wspinaczka okazała się niezbędna. Największym sukcesem jest dla mnie wejście na Rysy zimą, które byłoby niemożliwe bez treningu. Marzę o tym, by w przyszłości swoich sił spróbować w Alpach albo Pirenejach – mówi członek toruńskiego Klubu Wysokogórskiego.

Jak mówią wspinacze, ćwiczenia na ścianie pomagają im utrzymać formę, ale przyznają, że chodzenie po górach i skałach wymaga nie tylko odpowiednich umiejętności, ale także pokory.

– Kiedy jest się świadomym, co może zdarzyć się w górach, tym strach jest większy – przyznaje Wojciech Mikolaszek. – Przygotowujemy się, mamy szkolenia, chociażby lawinowe. Pogoda w górach jest jednak na tyle dynamiczna, że nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Groźne nie muszą wcale być upadki z wysokości, ale też inne kontuzje. Podczas jednego treningu skręciłem nogę i dobrze, że tylko tyle. Zawsze trzeba pamiętać, że natura jest potężna, a my w porównaniu do niej, malutcy – zaznacza.

Wspinaczka na nizinach ma się nieźle

Mimo, że z Torunia bliżej jest do jedynego w Polsce punktu poniżej poziomu morza niż w góry, to środowisko wspinaczy rozwija się tu prężnie.

– Widzimy, że wspinaczka staje się coraz popularniejsza. Sport pojawił się na Igrzyskach Olimpijskich, swoje zrobiły sukcesy polskich zawodników, szczególnie Aleksandry Miłosław, która ustanowiła rekord świata we wspinaczce na czas – zauważa Tomasz Grajpel.

Jak przyznają wspinacze, tym sportem łatwo jest się zarazić. – Nie jest łatwy, ale na pewno satysfakcjonujący, szczególnie, gdy udaje się wchodzić coraz wyżej – przekonują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska