Koalicjant powiedział - nie

Włocławscy radni nie podjęli uchwały „w sprawie rozpatrzenia sprawozdania z wykonania budżetu miasta za 2007 rok i w sprawie absolutorium dla prezydenta”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 82974" sub="Jedenaście osób głosowało przeciwko w punkcie dotyczącym „rozpatrzenia sprawozdania z wykonania budżetu Włocławka za 2007 rok i w sprawie absolutorium dla prezydenta” / Fot. Jarosław Czerwiński
">Za przyjęciem uchwały opowiedziało się 6 radnych, tyle samo wstrzymało się od głosu, 11 było przeciw. - Rozpatrzenie finansów miasta nie odbyło się merytorycznie, lecz politycznie - stwierdził prezydent Andrzej Pałucki.

Zwiastunem zbierających się chmur był fakt, że wcześniej komisja rewizyjna nie sformułowała wniosku w sprawie udzielenia absolutorium dla prezydenta. W ośmioosobowym składzie komisji zabrakło tego dnia dwóch osób. Skutkiem głosowania był pat: dwie osoby głosowały za, dwie przeciw, dwie się wstrzymały.

Choć Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie oceniła wykonanie budżetu, dług publiczny spadł o 45 mln zł, dochody kasy miejskiej wzrosły o 16 mln zł, na koniec ubiegłego roku samorząd wypracował prawie milionową nadwyżkę, deficyt uległ zmniejszeniu o 40 mln zł, wydatki bieżące zredukowano o 18 mln zł, to wszystkie te fakty większości radnych, w tym koalicjanta z PO, nie przekonały.

<!** reklama>Wśród zarzutów stawianych przez PO, PiS i WWS wymieniano m.in. niewykorzystanie pieniędzy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na docieplenie obiektów, wytykano, że dochody miasta były niedoszacowane, wydatki inwestycyjne wykonane na zbyt niskim poziomie - 90 procent.

Prezydent Andrzej Pałucki zaznaczył, że opierał się na budżecie miasta przygotowanym jeszcze przez poprzednią ekipę. Przypomniał, że np. w 2004 r. wydatki na inwestycje zostały zrealizowane w ponad 61 procentach, w 2005 r. - w 86 procentach. - Wówczas, podczas głosowania absolutorium, nie było to przeszkodą - mówił prezydent. - Teraz jest, choć wykonanie wydatków inwestycyjnych przekracza 90 procent. Zastanawiam się, jakie są kryteria, czy wygląd buzi, czy ekonomia. Tak prowadzę finanse miasta, aby możliwe było pozyskiwanie środków unijnych na inwestycje, aby były pieniądze na tzw. wkład własny. Trzeba mieć na względzie długofalowy rozwój miasta. Rozpatrzenie finansów miasta nie odbywa się merytorycznie, lecz politycznie, a im mniej polityki w gospodarce, tym lepiej.

- Byliśmy gotowi podpowiedzieć parę rozwiązań, ale pan nie chciał skorzystać - mówił Janusz Dębczyński, zapowiadając, że WWS nie udzieli prezydentowi poparcia. Przyznał jednak, że „słupki się zgadzają”.

Taka samą zapowiedź włodarz miasta usłyszał od Jarosława Chmielewskiego z PiS, choć stwierdził on też, że „prezydent wykonał budżet nieźle”. Wymieniane zarzuty to m.in. niedoszacowanie dochodów, za mało pieniędzy na inwestycje, brak kolejnego basenu. Także koalicjant - PO, ustami Andrzeja Kazimierczaka zapowiedział głosowanie przeciw i przedstawił listę zarzutów. - Budżet został prawidłowo wykonany. Komisja rewizyjna nie przedstawiła merytorycznych zarzutów w stosunku do realizacji budżetu - podkreśliła Wanda Muszalik, SLD. - Pierwszy raz, a jestem radną czwartą kadencję, spotkałam się z sytuacją, w której komisja rewizyjna nie wypracowała wniosku w sprawie absolutorium.

Prezydent szczegółowo odpowiadał na zarzuty radnych, choć, jak stwierdził, bez nadziei, że zmienią zdanie. - Jestem przekonany, że było to głosowanie polityczne - skomentował. - Jego wynik nie rodzi żadnych skutków, stan prawny jest taki, jak przed głosowaniem. Przedmiotem głosowania nie był bowiem projekt uchwały w sprawie udzielenia absolutorium.