Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta, jakiej nie znacie

Redakcja
Na czas spektaklu „Danuta W.” odizolowano pół klubu „Od Nowa”. Pojawiła się dodatkowa ochrona, a każdy z widzów - dla rozpoznania - dostał specjalną opaskę na rękę.

<!** Image 3 align=none alt="Image 223406" >

Na czas spektaklu „Danuta W.” odizolowano pół klubu „Od Nowa”. Pojawiła się dodatkowa ochrona, a każdy z widzów - dla rozpoznania - dostał specjalną opaskę na rękę.

Gdy Krystyna Janda zaczynała ponaddwugodzinną opowieść, nikt nie spodziewał się, że ten czas minie tak szybko.

To ogromna sztuka, zwłaszcza w monodramie, w którym aktor pozostaje z widzami sam na scenie i musi skupiać na sobie ich uwagę. Krystyna Janda zrobiła to bez trudności już od pierwszych minut. Gdy stanęła samotnie przy kuchennym stole, na ekranach za jej plecami i po bokach wyświetlano archiwalne materiały. I tak przez cały spektakl, który rozpędził się, gdy historia dotarła do nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku. <!** reklama>

„Danuta W.” to nie tylko opowieść o silnej kobiecie, która w pewnym momencie postanowiła zawalczyć o siebie. To również opowieść o najnowszej historii Polski, widzianej z perspektywy matki i żony, która - pomimo że była wciąż obok najważniejszych wydarzeń - musiała zajmować się domem. Musiała stać z boku, aby pozwolić realizować się swojemu mężowi Lechowi Wałęsie. Twierdzenie, że gdyby nie ona, jemu nie udałoby się zajść tak daleko, po obejrzeniu spektaklu wydaje się jak najbardziej trafne.

Janda przerwała swój monolog tylko raz - gdy wspominała o zabitych w kopalni „Wujek”. Na ekranach pojawiła się wówczas czarna plansza, a widzowie razem z nią oddali hołd poległym. Co ciekawe, w sztuce, która powstała na podstawie biografii Danuty Wałęsy, nie zrezygnowano z anegdot pokazujących zupełnie inne oblicze prezydenta RP niż te, które znamy. O tym, że słucha Radia Maryja, bo chce poznać język wroga, a także jak poproszony w domu przez żonę o rozmowę - chciał to załatwić przez... Skype’a.

- Zanim zdecydowałam się na biografię, zapytałam męża i dzieci, czy powinnam opisać wszystko tak jak było. Obiecali mnie wspierać. Po premierze dzieci robią to nadal. Mąż już nie - opowiadała Danuta Wałęsa na spotkaniu z widzami. - Moje życie to życie wielu polskich rodzin. Czuję się pionierką, która otworzyła dla świata kobietę. Jestem dumna, że opowiedziałam tę historię tak szczerze. I to tak bardzo, że czasem przy tej opowieści płakałam. Marzy mi się tłumaczenie książki na język angielski.

- Wzruszyłam się podczas czytania. To niezwykle szczery głos niedocenionej kobiety. W monodramie nie chciałam nikogo udawać. Postanowiłam opowiedzieć jej losy oraz historie naszego kraju od siebie - mówiła Krystyna Janda po spektaklu. - Do dziś, gdy gram ten monodram, przewijają mi się przed oczami sceny z mojego życia. Dlatego pozostawiłam wszystkie daty, aby każdy z widzów mógł odebrać tę sztukę w podobny jak ja sposób. Zagrałam ją już około 90 razy. Za każdym razem widownia po zakończeniu wstaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska