Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety boją się mężczyzn, mężów, księży, rodziny

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Jest przyjęte, że osoby bardzo znane biorą udział w rozmaitych akcjach, np. jeśli chodzi o prawa kobiet, mniejszości, ochronę przyrody czy profilaktykę zdrowia. To, co kilka dni temu zrobiła Angelina Jolie, jest nowe. To zderzenie symbolu seksu z mastektomią robi wrażenie.

Rozmowa z KAZIMIERĄ SZCZUKĄ, feministką, historyczką i krytyczką literatury.

<!** Image 3 align=right alt="Image 211549" sub="Kazimiera Szczuka z zawodu jest historyczką literatury i krytyczką literacką. Przez jakiś czas była także dziennikarką telewizyjną. Członkini zespołu Krytyki Politycznej i była uczennica Marii Janion.
Jest feministką i aktywną działaczką ruchów kobiecych oraz członkinią Rady Programowej Zielonego Instytutu. Należy także do partii politycznej Zieloni 2004.
Pracowała w Instytucie Badań Literackich PAN
Wykłada gender studies w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Jest autorką książek: „Kopciuszek, Frankenstein i inne”, „Milczenie owieczek. Rzecz o aborcji”, „Janion. Transe, traumy i transgresje”.">Kilka dni temu Angelina Jolie wywołała medialną burzę, przyznając się do profilaktycznej mastektomii. Jak Pani odbiera tą sytuację?

Jest przyjęte, że osoby bardzo znane biorą udział w rozmaitych akcjach, np. jeśli chodzi o prawa kobiet, mniejszości, ochronę przyrody czy profilaktykę zdrowia. To, co kilka dni temu zrobiła Angelina Jolie, jest nowe. To zderzenie symbolu seksu z mastektomią robi wrażenie. Okazuje się, że możemy myśleć inaczej, przemodelować wyobraźnię, że piękna gwiazda filmowa nie jest własnością widzów, fanów i mężczyzn. Ona wyskakuje z tej roli i jest kobietą, która myśli o swoim ciele jako o własnym. Jej piersi nie są częścią ciała na pokaz. To, co zrobiła, narusza sposób myślenia o niej jako o ikonie seksu i, według mnie, to jest ważne, mocne i potrzebne, dlatego, że mamy problem z profilaktyką. Niestety, nadal mało kobiet się bada, a jeśli już pojawia się rak, to niewiele chorych decyduje się na mastektomię, co niekiedy kończy się bardzo źle.

Po komentarzach, które pojawiły się w Internecie, widać, że temat profilaktyki zdrowia, a szczególnie mastektomii, to nadal tabu.

Tak, bo w oczach mężczyzn kobieta po mastektomii jest uszkodzona i tak jest. Wydaje mi się, że mamy do czynienia z ważnym momentem w kulturze masowej. Gwiazda, która mówi, że poddała się mastektomii, wysyła komunikat: Tak, ja zarabiam ciałem. To narzędzie mojej pracy, jestem seksowna i z tego czerpię zysk, ale przede wszystkim chcę być zdrowa i żyć. Nie należę do was, nie zjecie mnie, a ja nie będę żyłą z tykającą bombą. Jest to przede wszystkim wiadomość dla dużej części kobiet, które teraz myślą: Ona mogła to i ja mogę się zbadać, i coś zmienić. W Polsce tabloidy wywlekają gwiazdom rzeczy bez znaczenia i rozpowszechniają rozmaite plotki. Natomiast nie jest w ogóle przyjęte, żeby opowiadać o rodzinie, uzależnieniach, o tym, że ktoś chodzi na terapię. Ludzie po prostu się tego wstydzą, a gwiazdy na Zachodzie o tym mówią i to przynosi bardzo dobry efekt. Jeżeli w kolejce u dentysty przeczytamy, że jakiś gwiazdor leczył się z alkoholizmu, to coś z tego wynika - wzmocnienie dla wszystkich Cześków i Zbyszków. Tak samo jest z profilaktyką raka prostaty, który dotyczy mężczyzn. Na przykład reżyser filmowy Krzysztof Krauze razem ze swoją żoną Joanną Kos-Krauze stworzyli całą kampanię, żeby nakłonić mężczyzn do przeprowadzenia badań. Krzysztof Krauze nigdy się nie badał i zachorował. Tylko dlatego, że ma bardziej słyszalny głos od przeciętnego mężczyzny, odsłonił swoją intymność. To wymaga odwagi, odpowiedzialności i wspólnoty z ludźmi, a głosy mówiące o tym, że Angelina Jolie będzie ohydna albo że poddała się prewencyjnej mastektomii po to, żeby zafundować sobie sztuczny biust, są wulgarne i obleśne, zdumiewające. Przychodzi mi na myśl pan Piecha, polityk PIS, który był ministrem zdrowia. Jest ginekologiem i wielkim przeciwnikiem przerywania ciąży. Jako lekarz wypowiedział zdania przeciwko decyzji Angeliny Jolie. Powiedział to odruchowo, a później przeprosił.

<!** reklama>

Myśli Pani, że można dostrzec pewne podobieństwa, jeśli chodzi o kwestie dotyczące profilaktyki zdrowia i aborcji. Czy tych dwóch spraw nie łączy prawo decydowania o sobie?

Aborcja jest koniecznością dla kobiet, które są w niechcianej ciąży. Gdyby mogły wybrać, to by w niej nie były. Przekonanie, że jeśli zabronimy aborcji w ogóle, to kobiety będą rodziły dzieci, jest chore, ponieważ zakłada, że kobieta nie wie, co jest dla niej dobre i nie umie podjąć decyzji. Cały ten myk polega na tym, by kobiety same decydowały, czy chcą mieć dzieci, czy nie. Kobiety, która zdecydowała się na przerwanie ciąży czy profilaktyczną mastektomię, na pewno zrobiła głupio, bo kobieta z definicji nie jest istotą rozumną i odpowiedzialną...

Pamięta Pani, jak Maria Czubaszek publicznie przyznała się do dwóch aborcji?

Jej doświadczenie było bardzo ciekawe, dlatego, że ona nie spodziewała się takiego odzewu. Oprócz tego, że wieszano na niej psy, czym się specjalnie nie przejęła, to mnóstwo kobiet podchodziło do niej na różnych spotkaniach, mówiąc, że też przerwały ciążę, ale bały się do tego przyznać. Pamiętam, że Maria, która niespecjalnie identyfikuje się z feminizmem, podeszła do mnie i zapytała: „Słuchaj, czego te kobiety tak się boją?”.

I co jej Pani odpowiedziała?

Mężczyzn. Kobiety boją się mężczyzn, księży, mężów, rodziny. Nie wiem, na czym to polega.

Boją się też mówić. Pani ma głos i nie boi się go używać, ale jest wiele kobiet, które nie mają tyle odwagi, dlaczego?

Kobiet aktywnych, sensownych i mądrych jest bardzo dużo, tylko one nie zadają sobie tego trudu, żeby walczyć o sytuacje spektakularne. Zawsze jest tak, że za każdym mężczyzną sukcesu stoją kobiety, które na niego pracują, wspierają, podziwiają, itd. Kobiety przyzwyczaiły się do tego, że nie muszą być na pierwszym planie. W pewnym momencie pojawia się gorycz i pytania w stylu: Dlaczego ja robię trzy razy tyle i jestem traktowana tylko z szacunkiem, a moi koledzy dużo młodsi i bezczelniejsi bez problemu sięgają po wszystkie najlepsze cukierki, jakie są w okolicy.

Nadal uważa Pani, że najlepszą drogą dla kobiet jest feminizm?

Tak. Feminizm jako ruch społeczny to kwestia solidarności kobiet i moment uznania, że to normalne, że kobiety powinny się nawzajem wspierać. Kobiety to robią, ale nie widzą w tym politycznej wartości, a powinny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska