Kolędy śpiewają w listopadzie

Chodzą od mieszkania do mieszkania z bardzo smutnymi minami. Jeśli ktoś otworzy im drzwi, wprost proszą o pieniądze. Ponoć na podręczniki, których nie mogą kupić rodzice.

- Zwyczajnie dałam się nabrać. Późnym popołudniem przyszli do mojego mieszkania dwaj chłopcy. Powiedzieli, że są braćmi, a mama sama ich wychowuje. Prosili o parę groszy, bo chcą sobie kupić książki do szkoły - opowiada mieszkanka wieżowca przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu. - Zapewniali, że odkupią używane od starszych kolegów, bo bardzo chcą się uczyć. „Wie, pani, bez wykształcenia człowiek jest nikim” - przekonywali mnie. Dałam im 30 złotych.

Nasza Czytelniczka dzień później zobaczyła tych samych nastolatków w pobliskim dyskoncie, kiedy zaopatrywali się w słodycze i napoje.

<!** reklama>- Zapytałam, czy to są właśnie te podręczniki. Odezwali się do mnie w wulgarny sposób i uciekli od kasy - dodaje kobieta.

Żebrzące dzieci, szczególnie w wakacje, to nic nowego. Nowe są tylko pomysły na wyłudzenie od ludzi pieniędzy. Ostatnio popularne stało się zbieranie gotówki na podręczniki.

Powód dość wiarygodny, bo książki rzeczywiście są drogie, a nowy rok szkolny za pasem. Grupa żebrzących nastolatków szczególnie upodobała sobie bloki przy ulicy Wojska Polskiego, wieżowce przy ulicy Grudziądzkiej oraz wielorodzinne budynki przy ulicy Bartosza Głowackiego.

- Nie wiem, jak udaje im się sforsować domofon. Podejrzewam, że czekają, aż ktoś będzie wychodził - mówi „Nowościom” mieszkanka tej ulicy. - To jest prawdziwa plaga. W listopadzie przychodzą śpiewać kolędy, przed Wielkanocą proszą o pieniądze na święta, w czerwcu zbierają na wakacje, a teraz na podręczniki.

WARTO WIEDZIEĆ

• Municypalni i policja radzą, żeby nic nie dawać żebrzącym
• Jest wtedy szansa, że się zniechęcą, zmienią rewir i przestaną przychodzić.