W czwartek torunianie przegrali w Krakowie, ale dopiero po dogrywce. Tym razem na własnym lodowisku KH Enerdze nie udało się zdobyć nawet jednego punktu. Goście otworzyli wynik w 10. minucie po trafieniu Radosława Galanta i jeszcze w pierwszej tercji zdołali podwyższyć prowadzenie.
ZOBACZ DUŻO ZDJĘĆ Z MECZU I TRYBUN!
W drugiej tercji nadzieje toruńskiej publiczności odżyły za sprawą Roberta Arraka. Niestety, minęły tylko cztery minuty gry, gdy GKS znów odskoczył na różnicę dwóch bramek. Szanse torunian w dużej mierze zostały pogrzebane w 36. minucie, gdy gola na 1:4 strzelił ponownie Galant.
Warto przeczytać
- Twarde Pierniki tracą gwiazdę PLK! Drużynę trzeba budować od początku
- Szokujące sceny na gali w Toruniu. Bił nieprzytomnego rywala, sędzia nie reagował
- Szachowe emocje w Filharmonii Pomorskiej. Duda zdobył Superpuchar Polski [zdjęcia]
- Sportowcy, politycy, biznesmeni zagrali w piłkę w słusznej sprawie! [wideo i zdjęcia]
Bramka Aleksandra Rodionowa nie zmieniła już wiele - KH Energa uległa 2:4.
KH Energa - GKS Tychy 2:4 (0:2, 1:2, 1:0)
0:1 Radosław Galant - Kamil Wróbel - Dienis Sierguszkin (9:55)
0:2 Christian Mroczkowski - Michael Cichy - Jason Seed (15:55)
1:2 Robert Arrak - Lauri Huhdanpää - Aleksandr Rodionow (24:38)
1:3 Michael Cichy - Alexander Szczechura - Christian Mroczkowski (28:43)
1:4 Radosław Galant - Dienis Sierguszkin - Kamil Wróbel (35:20)
2:4 Aleksandr Rodionow - Robert Arrak - Patryk Kogut (56:30)
Dołącz do nas
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?