Kolejni wybudzeni w toruńskiej Fundacji „Światło” [ZDJĘCIA]

- To żywe dowody na to, że im szybciej rozpoczniemy opiekę nad człowiekiem w stanie apalicznym, tym lepsze jej efekty zobaczymy - mówi o 47. i 48. wybudzonym w kierowanej przez sienie placówce pacjencie Janina Mirończuk, prezes toruńskiej Fundacji „Światło”.

To szczególni pacjenci. Trafili do „Światła” we wrześniu. 23-letni Szymon został tam przewieziony w śpiączce, z ciężkimi obrażeniami głowy po wypadku. W sierpniu został potrącony przez samochód. Jest zawodowym żołnierzem. Na jego rehabilitację w Bydgoszczy koledzy z wojska zorganizowali zbiórkę pieniędzy. Będzie mógł z niej skorzystać i ma wielką szansę na powrót do pełnej sprawności, bo ze „Światła”, jako pierwszy pacjent w historii, wyszedł na własnych nogach. Nie stracił też mowy. Na koniec pobytu w „Świetle” sam podpisał niezbędne dokumenty.

Zobacz także: Bezpłatne szczepionki przeciw pneumokokom. Tylko dla osób 65+

Podpisy ćwiczy też 19 -letnia Karolina, która wybudziła się w tym samym czasie, co Szymon. Tak jak on pochodzi z Wybrzeża. Świetnie mówi i chodzi. Marzy o pracy w policji, ale nie zdążyła złożyć dokumentów do szkoły. W czerwcu, tuż przed ogłoszeniem wyników matury miała wypadek samochodowy.

Karolina i Szymon swoim wybudzeniem zaskoczyli wszystkich, bo choć o sukcesach toruńskiej placówki mówi się dużo i głośno, to jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by pacjent wyszedł z zakładu na własnych nogach. Osoby, które wybudziły się ze śpiączki mają bardzo często spore problemy z mową.

Potrzebna motywacja

- O wybudzeniu pacjenta ze śpiączki mówimy w sytuacji, kiedy świadomie nawiązuje on kontakt z otoczeniem. Karolina i Szymon to nasi najlepsi pacjenci do tej pory. Jesteśmy dumni z efektów, jakie osiągnęli w naszym zakładzie i ich dalszej motywacji, jeśli chodzi o odzyskanie sprawności. To pokazuje jak ważna jest nasza praca i jak bardzo potrzebna jest nam edukacja, jeśli chodzi o osoby w stanie apalicznym, którym bardzo często nie daje się szans na powrót do zdrowia - mówi Janina Mirończuk, prezes Fundacji „Światło”.

19-letnia Karolina i 23-letni Szymon to 47 i 48 osoba na liście wybudzonych w toruńskim zakładzie, ale jego pracownicy już typują, kto będzie następny. Liczą, że do końca roku uda się wybudzić 50 pacjenta.

- Intuicja podpowiada mi, że tą 49 osobą będzie 38-letnia pani Elwira, która też trafiła do nas po wypadku komunikacyjnym - dodaje Janina Mirończuk.

Budzik dla dorosłych

Tego, kiedy pacjent w śpiączce się wybudzi nie da się do końca przewidzieć, ale najważniejsze jest, by jak najwcześniej rozpocząć z nim pracę. To dzięki nowatorskim metodom leczenia toruńska placówka może się pochwalić sukcesami, jeśli chodzi o wybudzanie dorosłych. W ślad za nią idzie Olsztyn, gdzie powstaje klinika dla dorosłych „Budzik”. Nazwa jest taka sama jak w przypadku kliniki dla dzieci w śpiączce, którą założyła aktorka - Ewa Błaszczyk po tym, jak jej córka zapadła w śpiączkę. Problem ten dotyczy coraz więcej osób dorosłych, o czym świadczą m.in. kolejki do toruńskiego zakładu, dlatego niezwykle ważne jest to, by takich specjalistycznych ośrodków było w Polsce więcej.

Czytaj także: Toruń miastem z najpiękniejszymi fontannami w Polsce!

- Liczymy na to, że od stycznia uruchomimy „Budzik”, że będziemy mogli jego działalność finansować ze środków NFZ, ponieważ istnieje ogromna potrzeba pomocy grupie pacjentów w śpiączkach - mówił w jednym z wywiadów prof. Wojciech Maksymowicz, kierujący kliniką neurochirurgii w olsztyńskim szpitalu klinicznym.

To właśnie tam przeprowadzono cztery pierwsze operacje wszczepienia stymulatorów chorym w śpiączkach. Takie zabiegi były do tej pory stosowane w Japonii.

Polecamy: