Przypomnijmy, że w poprzednim meczu (w Poznaniu z Betardem Spartą Wrocław) odsunięty od składu został Duńczyk Nicki Pedersen (jak się później okazało, decyzja była nietrafiona, bo zespół przegrał bardzo wysoko, a punktów nie zdobył inny Duńczyk, Peter Kildemand).
W meczu przeciwko Unii Tarnów Pedersen pojechał znakomicie (14 pkt), ale po meczu nie byłby sobą, gdyby nie wrócił do wydarzeń z poprzedniego spotkania.
- Muszę przyznać, że gdy dowiedziałem się, że nie znajdę się w składzie, byłem naprawdę bardzo zawiedziony. Jestem oczywiście profesjonalistą i zaakceptowałem tę decyzję. Nie oznacza to jednak, że się z nią zgadzałem. Uważam, że mogłem pomóc drużynie w tamtym spotkaniu - twierdził Pedersen na łamach portalu sportowefakty.pl.
Nieoficjalnie mówi się, że źródłem odsunięcia od składu Pedersena był mecz Fogo Unii w Toruniu. Oto, co pisze felietonista Tygodnika Żużlowego Bartłomiej Czekański.
"Polska żużlowa zastanawiała się, dlaczego w meczu w Poznaniu z Betardem Spartą pojechał słabiutki Kildemand, a został wycofany troszkę lepszy Nicki Pedersen. Do mnie dotarła jakaś plotka, że wcześniej na meczu w Toruniu „Dziki Nicki” poszarpał się z menedżerem Skórnickim (czyli dał mu z liścia), bo ten go wycofał z biegu, a potem Duńczyk nie chciał się karnie zgłosić na dywanik u prezesa Rusieckiego. I w ramach retorsji miał nie być wystawiony przeciw Unii Tarnów, ani potem. Ale z „Jaskółkami” jednak w niedzielę pojechał i nawet zdobył 14 punktów. Był zmotywowany. A więc ta plotka była bujdą na resorach (czy rzeczywiście w każdej plotce jest źdźbło prawdy?), lub przesadzona, albo w ostatnich dniach doszło do zblatowania i pogodzili się? Ale to już wiedzą w Unii Leszno" - pisze Czekański.
Niebawem dostało się też samemu Nickiemu. I to od kolegi z drużyny - Piotra Pawlickiego. Nie pierwszy już zresztą raz zaiskrzyło pomiędzy tymi zawodnikami. Pawlicki miał pretensje o ostatni wyścig w meczu z Unią Tarnów, w którym nie zdobył punktów.
- Nicki nie był do końca fair. W trzynastym biegu on miał pierwsze pole, a ja startowałem z zewnętrznego. Liczyłem, że w biegu piętnastym będzie koleżeński i tym razem ja pojadę z pierwszego pola. Stało się inaczej. Poza tym po starcie nie spojrzał gdzie jestem i zostałem przez niego przyblokowany. Moim zdaniem nie tak się buduje atmosferę w zespole... - stwierdził w rozmowie z dziennikarzami Piotr Pawlicki (cytat za sportowefakty.pl).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?