Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komentarz: Mydło mediów. Wesołe Polskie Radio

Ryszard Warta

Lubię ludzi dowcipnych. Takich co i żartem sypną, kawał opowiedzą, cwiszen-rufem zabawnym błysną, a uśmiech im z buziek nie schodzi. Niewątpliwie człowiekiem dowcipnym jest Jacek Sobala, prezes tak zwanego dużego radia, czyli państwowej spółki Polskie Radio, nadającej główne jego kanały od „jedynki” do „czwórki” z Polskim Radiem 24 na dokładkę. Półtora roku temu, w lutym 2017 roku, pisałem o tym, jak podczas konkursu na prezesa PR Jacek Sobala błyszczał dowcipem, opowiadając na przykład, że „jak się Mannowi doda skrzydeł, to trzeba dużo dmuchać, żeby poleciał’. Boki zrywać.

W ogóle cała sytuacja wokół tego stołka była niezwykle wręcz zabawna. Otóż konkurs na prezesa PR wygrała prezes PR, Barbara Stanisławczyk--Żyła, mianowana jeszcze w 2016 r. przez ówczesnego ministra skarbu, Dawida Jackiewicza, podczas szybkiego i sprawnego blitzkriegu, w jakim nowa wtedy władza przejęła kontrolę nad państwowymi spółkami medialnymi. Tak więc pani prezes konkurs wygrała, nominację zdobyła, następnego dnia rano w „Sygnałach dnia” opowiadała o swych planach, a wieczorem tego samego dnia złożyła dymisję. W tej sytuacji Rada Mediów Narodowych, już bez rozpisywania nowego konkursu, powołała Jacka Sobalę, który rzeczywiście w swym konkursowym wystąpieniu wypadł - na mój gust - znacznie lepiej od swej konkurentki.

Szef RMN Krzysztof Czabański wyraził wtedy nadzieję, że nowy prezes - tu cytat za wirtualnemedia.pl - „uspokoi sytuację panującą w radiu publicznym”. Coś chyba z tym uspokajaniem nie wyszło. W nocy z poniedziałku na wtorek Rada Nadzorcza PR zawiesiła Sobalę w funkcji prezesa. Dlaczego? W komunikacie Polskiego Radia o powodach zawieszenia nie ma ani słowa. Po co; ludzie są od tego, żeby płacić abonament, a nie od tego, żeby im cokolwiek tłumaczyć. Wirtualnemedia zapytały Tomasza Sakiewicza, naczelnego „Gazety Polskiej”, który ma dobrą orientację w tym, co też tam się dzieje w PiS-owskim polityczno-medialnym establishmencie. A ten stwierdził, że powodem zawieszenia były konflikty personalne „wew-nątrz i wokół radia”. Co będzie dalej? Teraz piłkę przejmuje RMN i zająć się musi wyborem nowego prezesa. Nowy konkurs? Kto wie. Obserwując państwowe media, absolutnie niczemu już się nie dziwię, nie zdziwiłbym się nawet, gdyby o to stanowisko znów ubiegała się była prezes Stanisławczyk. Po koniec zeszłego roku chciała być ambasadorem RP w Izraelu, ale sejmowej komisji spraw zagranicznych do siebie nie przekonała i placówkę w Tel Awi-wie objął Marek Magierowski, też zresztą były dziennikarz.

Do zawieszonego prezesa Sobali wracając, warto przypomnieć, że przed laty zaczynał on jako aktor. Był w zespole warszawskiego Teatru Studio, błysnął epizodyczna rolą hauptsturmführera Knothe w serialu „Pogranicze w ogniu”. Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny. Ale czasami byłoby chyba lepiej na scenie pozostać. Zdaje się, że to właśnie ten przypadek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska