<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/piorkowski_waldemar.jpg" >Sprawa porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika szokuje od dawna. Wystarczy czytać tylko doniesienia prasowe, aby nawet osoba nieznająca się na prawie i niezbyt zorientowana w zawiłościach policyjno-prokuratorskiej kuchni odniosła wrażenie, że z tą sprawą działy się bardzo dziwne rzeczy. Natomiast Grzegorz Karpiński, toruński poseł Platformy Obywatelskiej, jako jedna z raczej wąskiego grona osób w kraju ma wiedzę na temat śledztwa w sprawie śmierci Krzysztofa Olewnika znacznie większą niż tak zwany zwykły obywatel.
<!** reklama>I skoro sam, po przeanalizowaniu zebranego przez komisję śledczą materiału, twierdzi, że nie wszyscy stojący za porwaniem i śmiercią tego młodego człowieka zostali ustaleni, to chyba wie, co mówi. Tym bardziej może szokować jego opinia, iż tymi, którzy zostali skazani za udział w porwaniu i zabójstwie, a potem popełnili samobójstwo, ktoś kierował. Kto? Czy kiedyś poznamy odpowiedź na to pytanie? Jak również na to, jakie były motywy porwania syna znanego przedsiębiorcy?
Czy chodziło tylko o pieniądze z okupu, czy też o jeszcze coś innego, jak utrzymuje od dawna ojciec zamordowanego. Być może coś więcej będzie wiedział on i jego rodzina, kiedy powstanie pełny raport z prac komisji, scalony przez jej przewodniczącego. Tyle że komisja śledcza i prokuratura to dwa różne ciała. Komisja nie postawi nikomu zarzutów współudziału w porwaniu i zabójstwie, nie oskarży nikogo o popełnienie zaniedbań w trakcie śledztwa. Nawet gdy opublikuje ich nazwiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?