Po protestach umęczonych lokatorów, interwencji posła Antoniego Mężydło i publikacji w „Nowościach” toruński magistrat zareagował.
<!** Image 2 align=right alt="Image 78634" sub="Los dyskoteki rozstrzygnie się w ciągu najbliższych tygodni / Fot. Adam Zakrzewski">Urzędnicy wszczęli procedurę cofnięcia pozwolenia na sprzedaż alkoholu.
„Idą na wojnę z dyskoteką” - taki tytuł nosił artykuł (Nowości, 6 marca 2008), w którym opisaliśmy koszmar lokatorów, mieszkających przy ul. Podmurna 21/Mostowa 22. To wspólny adres dla lokatorów ZGM-owskich (jest ich zdecydowana większość), kilku lokali własnościowych (zrzeszonych we wspólnocie) oraz, od niedawna, dyskoteki Acropolis. W papierach ADM istniejącej formalnie jako pizzeria, choć jest zupełnie inaczej. - Wiemy o tym, że to dyskoteka i wiemy o skargach mieszkańców - przyznała „Nowościom” Mirosława Makowska z ADM nr 1.
Kuriozalna „zgoda”
Hałaśliwa muzyka nawet do 3, 4. rano nie daje żyć sąsiadom. Tym z podwórza, tym z na przeciwka, a najbardziej - mieszkającym nad lokalem. Lokal nie jest wygłuszony. Prowadzący go Tomasz Wodziak tłumaczy, że pomieszczenia „tylko” dzierżawi i uzależnia instalację mat izolujących od tego, czy właścicielka upuści mu z czynszu. Udręczonych sąsiadów jednak ekonomiczne problemy właścicielki i dzierżawcy niewiele interesują.
<!** reklama>- Ten koszmar zrozumieć może tylko ten, kto go doświadczy. Dlatego urzędniczce z ADM proponowałem, by przyszła na „wizję lokalną” w jakiś weekendowy wieczór. Nie skorzystała, ale w nocy, z minionej soboty na niedzielę, z zaproszenia skorzystał mieszany patrol straży miejskiej i policji, który wezwałem telefonicznie. Funkcjonariusze przyznali mi rację - opowiada pan Piotr, mieszkający nad „Acropolis”.
Próśb o interwencję do służb mundurowych było więcej. Niektóre zakończone pouczeniem prowadzącego lokal. Ten jednak czuł się pewnie. - Mam zgodę Wspólnoty Mieszkaniowej na prowadzenie działalności rozrywkowej - mówi Wodziak. Sęk w tym, że owa wspólnota to zdecydowana mniejszość lokali. Dwa razy więcej jest komunalnych. Ich mieszkańców jednak nikt o zgodę nie pytał. Dlaczego? Bo, jak poinformowała nas urzędniczka ADM nr 1, w ich imieniu decyduje szef Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. „Nie ma praktyki pytania o opinię każdego mieszkańca”.
A jednak można
Mieszkańcy zbywani przez ADM postanowili szukać pomocy gdzie indziej. Zwrócili się o nią do posła Antoniego Mężydły, wystąpili też z petycją do Urzędu Miasta Torunia. „Nowości” opisały ich sytuację. I okazało się, że mają szanse na spokojne wieczory i noce. Nazajutrz po publikacji, 7 marca, szef magistrackiego Wydziału Ewidencji i Rejestracji podjął męską decyzję. Biorąc pod uwagę, ze powtarzające się co najmniej dwukrotnie na przestrzeni pół roku przypadki zakłócania porządku publicznego, uprawniają do cofnięcia koncesji lokalowi, zaczął postępowanie właśnie w tym kierunku.
„Wydział wszczął postępowania w sprawie cofnięcia właścicielowi lokalu zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych. Do dnia 5 kwietnia br. prowadzone będzie postępowanie wyjaśniające, które zgodnie z procedurą administracyjną wymaga udziału strony, to jest osoby prowadzącej klub” - pisze w odpowiedzi na skargę lokatorów Krzysztof Kisielewski, dyrektor wydziału.
- Ufff, mamy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy - wierzą mieszkańcy z Podmurnej i Mostowej. „Nowości” wrócą do tematu po 5 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?