- Co ten nowy zarząd naszego kółka wyprawia - skarży się Roman Krupa, wieloletni członek Kółka Rolniczego w Bierzgłowie, do końca marca ubiegłego roku także jego prezes. - Jakim prawem nie chcą mi wypożyczyć potrzebnej do prac polowych maszyny? Przecież to jest własność kółka. Gdy ja byłem prezesem, to takiego bezprawia nie było. Czy oni sobie wyobrażają, że to ich prywatny folwark?
Pretensje Romana Krupy wydają się uzasadnione. Bo maszyny kółka powinny służyć jego członkom. A Roman Krupa jest jednym z najstarszych stażem.
Cały konflikt w Kółku Rolniczym w Bierzgłowie zaczął się jeszcze za czasów prezesowania Romana Krupy. To wtedy członkowie kółka, a przynajmniej jego większość, chciała kupić rozsiewacz do wapna. Większość potrzebnych do zakupu pieniędzy była na koncie kółka. Prezes jednak stanowczo się temu sprzeciwiał uznając, iż taka maszyna nie jest potrzebna. Efekt tych rozbieżności był taki, że 31 marca 2017 roku podczas nadzwyczajnego walnego zebrania członków Kółka Rolniczego w Bierzgłowie, jego zarząd z prezesem Krupą na czele, został zdecydowaną większością głosów odwołany. Zdaniem byłego prezesa, od tego czasu zaczęło się jego szykanowanie.
[b]Zobacz także: Jesica Walceka z Chełmży została Miss Polonia Regionu Kujawsko-Pomorskiego[/b]
Sprawa nabiera jednak innych barw po naszej rozmowie z Jarosławem Ordonem, obecnym prezesem kółka w Bierzgłowie. Pan Jarosław, prezes z młodszego pokolenia, bardzo się zdziwił, że Krupa poszedł ze skargą do prasy.
- Pan Krupa nie rozliczył się z nowym zarządem kółka ze swojego prezesowania - mówi prezes Ordon. - Nie tylko nie oddał wszystkich dokumentów, ale też nie rozliczył się z pieniędzy. Chodzi o należności, jakie pobrał z tytułu udostępniania na reklamy ściany należącego do kółka garażu.
Ale co to ma wspólnego niewypożyczniem mu maszyny rolniczej - pytamy.
- To osobna kwestia - tłumaczy się Ordon. - Pan Krupa pożyczył swego czasu od kółka kosiarkę i zwrócił ją uszkodzoną. Dyspozytor maszyn zauważył to i poinformował pana Krupę o konieczności jej naprawy bądź pokrycia kosztów naprawy. Co gorsze, jesteśmy przekonani, że uszkodził on maszynę celowo. W tej sytuacji, do chwili naprawienia szkody, nie będziemy panu Krupie wypożyczać naszych maszyn.
- Kto o zdrowych zmysłach celowo uszkodzi maszynę? Na pewno nie ja - mówi pukając się w głowę Roman Krupa.
Zobacz także: 500 plus i 300 plus. Zbliża się termin składania wniosków
W mediację między zwaśnionymi stronami włączono też Regionalny Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Niewiele to na razie dało. Konflikt trwa.
- Mówiłem Romanowi, żeby się nie upierał przy tym rozsiewaczu, ja bym go kupił tym bardziej że były pieniądze - komentuje Bolesław Szczechowski, przewodniczący Rady Gminy Łubianka, dobry znajomy Romana Krupy. - Ja bym tę maszynę kupił, jeśli tego chciała większość. Teraz te wszystkie oskarżenia i podchody to tylko pokłosie tamtego sporu i odwołania Krupy.
Sprawa ewentualnego przywłaszczenia mienia kółka i niewydania dokumentacji była przedmiotem dochodzenia policji z Chełmży. W październiku ub.r. postanowiono jednak je umorzyć. Kółko Rolnicze w Bierzgłowie złożyło na to postanowienie zażalenie. W lutym tego roku Sąd Rejonowy w Toruniu postanowił „zażalenie uwzględnić i zaskarżone postanowienie uchylić celem kontynuowania postępowania”.
Nowy zarząd, jak tylko zaczął rządzić, kupił rozsiewacz. Maszyna z powodzeniem służy rolnikom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
