Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w Łubiance. Rada Gminy nie przyjęła zaproponowanego przez wójta projektu budżetu na 2018 rok

Krzysztof Lietz
Czy wójt gminy Łubianka Jerzy Zająkała (w środku podczas jednej z unijnych debat)) świetnie poruszający się po brukselskich salonach, zdoła przekonać nieprzychylnych mu radnych do przyjęcia jego projektu budżetu?
Czy wójt gminy Łubianka Jerzy Zająkała (w środku podczas jednej z unijnych debat)) świetnie poruszający się po brukselskich salonach, zdoła przekonać nieprzychylnych mu radnych do przyjęcia jego projektu budżetu? Archiwum
Tego jeszcze w gminie Łubianka nie było. Jej rada nie przyjęła zaproponowanego przez wójta projektu budżetu na 2018 rok.

Podczas posiedzenia Rady Gminy Łubianka, które odbyło się jeszcze w grudniu ubr., wójt Jerzy Zająkała zaprezentował swój autorski projekt budżetu na 2018 rok. Autorski, bo takie są jego kompetencje - co podkreślał w rozmowie z „Wokół Torunia”. Niestety, po raz pierwszy nie uzyskał on aprobaty większości radnych. W głosowaniu 8 radnych było przeciwko przyjęciu projektu, a 7 za przyjęciem. W ten sposób gmina Łubianka nie dopełniła wymogu, aby budżet został uchwalony do końca grudnia roku poprzedzającego rok budżetowy.

Ta sytuacja trwa. Jest połowa stycznia, a gmina jest bez budżetu. Co prawda, dopuszcza się, aby w szczególnie uzasadnionych przypadkach Rada Gminy mogła uchwalić budżet do 31 stycznia. Pytanie czy akurat w tym przypadku takie okoliczności zaistniały?

- Nie mogliśmy przyjąć tego projektu, bo nie został on skonsultowany ani z Radą Gminy, ani z jej komisją budżetową - mówi Bolesław Szczechowski, przewodniczący Rady Gminy Łubianka. - Naszym zdaniem wójt powinien to zrobić zanim wysłał projekt budżetu do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Nie możemy też zaakceptować faktu, że niezrealizowane inwestycje zapisane w budżecie 2017 nie znalazły się w projekcie na ten rok, a w zamian pojawiły się zupełnie inne. Uważam, że zaplanowane na 2017 r. inwestycje, a z różnych powodów nie wykonane, należy w pierwszej kolejności zaplanować w budżecie na 2018 r.

Zobacz też: Błąd medyczny po porodzie. Interwencja Polsatu

Zupełnie inaczej patrzy na to wójt Jerzy Zająkała. Jego zadaniem, przygotowanie projektu budżetu przebiegało w stu procentach w zgodzie z ustawą o finansach publicznych.

- Do 30 września 2017 r. przyjmowałem wnioski do budżetu na rok 2018 od różnych osób - wyjaśnia wójt Zająkała. - Analizowaliśmy je wspólnie ze skarbnikiem i kierownikami wydziałów. Równocześnie analizowaliśmy sytuację finansową gminy, jej możliwości i możliwości pozyskania środków z zewnątrz. Na tej podstawie powstał ten projekt. A zaznaczam, że zgodnie z prawem inicjatywę w sprawie sporządzenia projektu budżetu gminy wiejskiej posiada wyłącznie wójt. Krótko mówiąc, projekt jest autorskim dokumentem wójta i dopiero po jego sporządzeniu i przedstawieniu, podlega opiniowaniu i debacie.

Pozostaje pytanie, dlaczego wójt w swoim projekcie nie uwzględnił tych inwestycji, których nie udało się zrealizować w ubr. To był jeden z głównych argumentów tych, którzy głosowali za odrzuceniem projektu. Chodzi m.in. o rewitalizację pałacu w Warszewicach.

- Na tę inwestycje nie udało się uzyskać dofinansowania z zewnątrz. I nie ma na to szans też w tym roku - przekonuje wójt. - W przypadku Warszewic trzeba tam zrobić nie tylko elewację, ale też zmodernizować wnętrze, bo jest tam szkoła. Cały obiekt to zabytek. Wszelkie zmiany w nim wymagają wielu pozwoleń i trudno się z tym w rok wyrobić. Warszewice będą modernizowane, ale w 2019 r. Do tego czasu będziemy przygotowywać wszystkie dokumenty do tego przedsięwzięcia.

Nie jest jednak tajemnicą, że spór o tegoroczny budżet ma podłoże w zmianie sił w Radzie Gminy, do jakiej doszło niespełna dwa lata temu.

- Mój komitet wyborczy wprowadził do 15-osobowej Rady Gminy 7 radnych - tłumaczy wójt Jerzy Zająkała. - Założyliśmy wówczas z PSL, który miał 4 radnych, koalicję. I to jakoś funkcjonowało. Ale jakieś 1,5 -2 lata temu nasi radni uznali, że postawa PSL nie była partnerska i postanowili zerwać tę koalicję. Wtedy PSL przyłączył się do pozostałych 4 radnych i mają teraz 8 osób. I to był początek tego problemu, który na razie skończył się tym, że większość rady nie przyjęła mojej propozycji budżetu na 2018 r. To też wyraz niechęci tej ósemki radnych do miejscowego wójta.

- Po przekazaniu nam projektu budżetu, to my mamy wszelkie kompetencje go zmieniać i tak zamierzamy zrobić - mówił przewodniczący Szczechowski.

Zobacz także: Przerwy w dostawach prądu w Toruniu i regionie

Czy ten budżetowy konflikt uda się zakończyć?

W miniony czwartek odbyło się spotkanie wójta Zająkały z opozycyjnym klubem Razem dla Dobra Gminy Łubianka.

Zarówno wójt, jak i szef gminnej rady stwierdzili po nim, że doszło do konstruktywnego zbliżenia stanowisk i jest szansa na porozumienie. Kolejne spotkanie w sprawie kontrowersji między tym co zaproponował wójt, a tym czego oczekuje większość radnych, odbędzie się w tym tygodniu. Jednym ze spornych punktów jest rewitalizacji pałacu w Warszewicach. Klub Razem dla Dobra Gminy Łubianka chce, aby zapisano tę inwestycję w tegorocznym budżecie. Wójt zaś nie, bo nie widzi na razie szans na dofinansowanie z zewnątrz tego zadania.

Najgorsza byłaby sytuacja, gdyby budżet nie został uchwalony do końca stycznia. Wówczas to RIO w ciągu miesiąca ustali gminie Łubianka budżet, ale prawdopodobnie taki, bez deficytu (wójt zaplanował deficyt na poziomie około 4,2 mln zł) Co to oznacza? O wielu inwestycjach w gminie można będzie jedynie pomarzyć. Wójt twierdzi, że zaproponował ich na 2018 r. aż 33. Jaki będzie ich los, zobaczymy.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska