Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec długiej passy

Redakcja
Po pierwszej połowie brodniczanie schodzili z przewagą czterech bramek. Po zmianie stron razili nieskutecznością, co przełożyło się na końcowy wynik.

Po pierwszej połowie brodniczanie schodzili z przewagą czterech bramek. Po zmianie stron razili nieskutecznością, co przełożyło się na końcowy wynik.

GKS Żukowo zajmuje dopiero 6. miejsce, ale w rywalizacji z nim punkty stracił m.in. Grudziądz. Przed meczem trener brodniczan Jan Orzech studził nastroje kibiców. Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało dramatycznej końcówki. Po pierwszym kwadransie brodnicki MKS prowadził 7:4, a Łukasz Olszewski i Karol Cichocki dorzucali kolejne bramki. Zawodnicy „Eltronika” schodzili na przerwę przy stanie 13:9. Po zmianie stron podopieczni Jana Orzecha rzucili jeszcze jedną bramkę, żeby po chwili stracić aż trzy, gdy zespół grał w osłabieniu po karze dla Dawida Brzyskiego. Do 55. minuty brodniczanie utrzymywali jeszcze dwupunktowe prowadzenie, ale przy stanie 19:18 Dawid Brzyski zaliczył kolejne „dwie minuty”, co wykorzystali gospodarze.

W ostatnich sekundach

Na trzy minuty przed końcem spotkania to brodniczanie musieli gonić wyniki. W ostatniej minucie Łukasz Olszewski wykorzystał „siódemkę” i wyprowadził swój zespół na prowadzenie, ale na sekundy przed ostatnim gwizdkiem dla Żukowa trafił Łukasz Plichta, doprowadzając do remisu. Cieszy, że po dwóch gorszych meczach znów na swoim poziomie zagrał Łukasz Olszewski, wykorzystując wszystkie „siódemki”. W pucharowym spotkaniu z Elblągiem i ligowym ze Szczypiorniakiem Olsztyn, miał problem z tym elementem, nie trafiając ani razu.

Niewykorzystane sytuacje

- Od pewnego czasu w naszych meczach mamy niezły początek, a później drużyna zjeżdża - komentuje Jan Orzech. - W Żukowie dał o sobie znać brak skuteczności. W drugiej połowie mieliśmy dużo sytuacji, co nie przekładało się na bramki. W tej części spotkania bramkarz gospodarzy miał chyba ponad 50 procent skuteczności.

Szkoleniowiec również chwali Łukasza Olszewskiego. - Wziął na siebie ciężar gry i wykorzystał rzut krany w kluczowym momencie spotkania - podkreśla Jan Orzech.

W sobotę, 30 listopada, o godzinie 17, MKS przed własną publicznością podejmie NLO SMS II Gdańsk.W tym spotkaniu, podobnie jak w Żukowie, trener nie będzie mógł skorzystać z usług Sebastiana Wajca i kontuzjowanego Artura Sadowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska